Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda mówił na antenie Radia ZET o postępach ws. polskiego KPO. Polityk zaznaczył, że trwają trudne negocjacje z Komisją Europejską i nie spodziewa się, aby polski projekt został zatwierdzony w ciągu tygodnia.

- „Widzę postępy i nie sądzę, by można było to zamknąć w tydzień. Jesteśmy otwarci, ale na stole są niekorzystne dla nas rzeczy”

- stwierdził wiceszef MFiPR.

Wskazał, że Komisja Europejska od lipca nakłania Polskę do przyjęcia porozumienia na niekorzystnych warunkach.

- „Kroczek po kroczku, słowo po słowie. Miałem już 57 spotkań (w tej sprawie – red.). Nie będziemy poddawać się presji, że już, że zaraz”

- zapewnił.

Zaprzeczył też, że głównym problemem jest obecnie funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

- „Przyznaliśmy, że dokonamy zmian, zlikwidujemy, zostało to przyjęte i nie ma tu presji czasowej. Ustaliliśmy, że do końca drugiego kwartału te zmiany będą przeprowadzone”

- powiedział.

Stwierdził przy tym, że pozytywnie ocenia negocjacje i porozumienie może zostać osiągnięcie jeszcze w tym półroczu.

Wczoraj korespondentka RMF FM w Brukseli przekazała nieoficjalne informacje, wedle których szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen miałaby zatwierdzić polski KPO w czasie swojej wizyty w Warszawie zaplanowanej na 9 kwietnia.

- „Dziś może zdarzyć się tak, że usłyszymy komunikaty, w których KE będzie mówić, że jest gotowa politycznie do zawarcia porozumienia, a my niekoniecznie. Rzecz w tym, że my też jesteśmy gotowi, ale nie na tych warunkach”

- zaznaczył Waldemar Buda.

kak/Radio ZET