- To kuriozalne zjawisko, że bez względu na orientację polityczną wszyscy połączyli się po to, by zwalczać jedną, zbyt silną dla opozycji, zbyt merytoryczną i dobrze rządzącą partię - mówił w "Sygnałach dnia" Zdzisław Krasnodębski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

Główne siły opozycyjne nie wystartują w jesiennych wyborach na wspólnych listach. PSL ogłosiło samodzielny start, SLD formuje koalicję wraz z Wiosną i Lewicą Razem, a Grzegorz Schetyna ogłosił, że na listach Koalicji Obywatelskiej znajdą się politycy PO, Nowoczesnej, Inicjatywy Polska oraz działacze samorządowi.

Zdzisław Krasnodębski uważa to za "powrót do normalności". - To kuriozalne zjawisko, że bez względu na orientację polityczną wszyscy połączyli się po to, by zwalczać jedną, zbyt silną dla opozycji, zbyt merytoryczną i dobrze rządzącą partię jaką jest Prawo i Sprawiedliwość - ocenił.

- Przynajmniej jest tak, że będzie jeden blok mniej, a drugi bardziej lewicowy. Wyborcy będa mogli wybrać w sposób bardziej świadomy - wskazał europoseł PiS.

W opinii polityka z punktu widzenia Prawa i Sprawiedliwości "to lepiej", że opozycja się podzieliła, ale i "z punktu widzenia Polaków" jest to korzystna sytuacja. - Mają jaśniejszy wybór - ocenił Zdzisław Krasnodębski.

Gość Jedynki uważa również, że rozpad Koalicji Europejskiej to "kolejna porażka" lidera PO Grzegorza Schetyny. - Myślę, że to jest początek bardzo głębokiego kryzysu po przegranych wyborach europejskich – wskazał.

Przyszła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen opowiedziała się za wsłuchiwaniem się w argumenty m.in. Polski w kwestii unijnej polityki migracyjnej. Niemiecka polityk jest też za ukonkretnieniem dyskusji w sprawie praworządności.

Zdzisław Krasnodębski przyznał, że cieszą go wypowiedzi tego typu, "bo takich słów zabrakło w czasie jej przemówienia w PE". - Mam nadzieję, że Ursula von der Leyen wniesie taki element, który kiedyś wnosiły Niemcy (...), rozumienia tego, że czasami potrzeba trochę więcej powściągliwości ze strony dużych państw - powiedział na antenie Jedynki.

Europoseł liczy na to, że nowa przewodnicząca KE "uzna podmiotową rolę Grupy Wyszehradzkiej" i będzie świadoma, "że nie można budować polityki unijnej tylko na sojuszu francusko-niemieckim".

Całej rozmowy wysłuchać można tutaj

Polskieradio24.pl