"Podstawowym problemem jest sytl sprawowania władzy przez partię rządzącą. Brakuje pomysłów na to, jak zmieniać system i w co inwestować, a za dużo jest bieżącej, personalnej, walki politycznej, która może doprowadzić i doprowadziła do tragedii" - mówiła prof. Jadwiga Staniszkis komentując tragiczne wydarzenia w Gdańsku oraz ich ewentualny wpływ na politykę.

W rozmowie dla Rzeczpospolitej prof. Staniszkis mówiła między innymi o wnioskach, jakie powinna wyciągnać partia rządząca i cała scena polityczna po zabójstwie Pawła Adamowicza.

"Każdy z nas, włącznie ze mną, szczególnie jeżeli uczestniczy w życiu publicznym, powinien przemyśleć, czy nie przyczynia się do podsycania nienawiści politycznej. Podstawowym problemem jest styl sprawowania władzy przez partię rządzącą. Brakuje pomysłów na to, jak zmieniać system i w co inwestować, a za dużo jest bieżącej, personalnej, walki politycznej, która może doprowadzić i doprowadziła do tragedii" - komentowała Staniszkis.

Komentatorka sceny politycznej zapytana została również o, jej zdaniem, najlepszy sposób ochrony przed takimi wydarzenami.

"Każdy polityk występujący publicznie mógłby nosić kamizelkę ochronną, co mogłoby uratować jego życie w sytuacji zagrożenia. Ochrona powinna być lepiej wyszkolona i aktywna. Adamowicz nie był otoczony ludźmi, którzy mogli go bronić. Nie należy też lekceważyć sygnałów o ludziach ziejących nienawiścią, bo ich złe słowa mogą łatwo przerodzić się w zbrodnię" - mówiła.

Jednocześnie w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem zauważyła, że jej zdaniem, to co wydarzyło się w trakcie finałowego koncertu WOŚP w Gdańsku nie będzie miało wpływu na zbliżające się eurowybory czy też wybory parlamentarne.

"Śmierć Pawła Adamowicza nie będzie miała wpływu na wybory. W Polsce takie emocje szybko się pojawiają i szybko znikają" - podkreśliła.

mor/RP.pl/Fronda.pl