Goszcząc na antenie Radia Wnet prof. Andrzej Nowak podkreślił, że dzisiejsza uroczystość jest dla niego „radością i okazją do tego, abyśmy mogli przypomnieć sobie to, czego uczył Prymas Tysiąclecia”. Historyk przestrzegł też przed fałszowaniem nauczania Prymasa, wskazując na niebezpieczeństwo „przemienienia kard. Wyszyńskiego w kremówkę, tak jak udało się to w niemałym stopniu, przynajmniej przez pewien czas, zrobić z przesłaniem św. Jana Pawła II”.

- „Tego rodzaju wydarzenia dają zarówno możliwość zwrotu do źródeł myśli, czynu, przesłania osoby, której uroczystość jest poświęcona, jak i przemienienia tej osoby i jej przesłania w coś, co ma kształt gadżetu, co w istocie jest po prostu karykaturą tego przesłania. Myślę, że takie wysiłki w tym drugim kierunku obserwujemy już teraz”

- powiedział gość Radia Wnet.

Mówiąc o istocie przesłania Prymasa Tysiąclecia, prof. Nowak wskazał na słowa wygłoszone przez niego na początku posługi. Prymas mówił wówczas o pragnieniu, aby polski naród był katolicki.

- „Jeżeli ktoś dziś wstydzi się pojęcia naród katolicki, uważa to za wsteczne, złe, haniebne, ten, kto dziś uśmiecha się przy okazji beatyfikacji Prymasa Wyszyńskiego, albo jest nieświadomy istoty tego, co Prymas chciał przekazać narodowi, albo świadomie stara się zafałszować jego służbę”

- stwierdził.

Odnosząc się do obecnej sytuacji uczony zaznaczył: „nie możemy liczyć, że dzieło Prymasa czy dzieło św. Jana Pawła II wyręczy nas z obowiązku kontynuowania na naszą marną miarę tego wysiłku”.

- „Oni zrobili znacznie więcej niż mogli, lecz nie są w stanie wyręczyć kolejnych pokoleń nauki. Ale gdy sięgamy do ich dzieła, do ich nauk, to są tak ogromne dzieła duchowe, że czasem zapominamy, że walka o Polskę, a czasem również o nasze dusze, rozgrywa się nie tylko w salach parlamentu czy w redakcjach, ale gdzieś ponad historią, w sferze modlitwy, zawierzenia. Ten wymiar dzieła Prymasa trzeba przypominać, bo jest on częścią tego kosmicznego wymiaru modlitwy, która łączy nas z Bogiem odkąd tylko Bóg nam Swoją łaską pozwala”

- podkreślił.

Historyk wskazał również na toczony obecnie spór, po którego jednej stronie są zwolennicy nowoczesności, a po drugiej katolicy przekonani, że „niezmienna nauka Chrystusa nie wymaga modernizacji”. Zaznaczył, że Prymasowi Wyszyńskiemu obca była postawa, wedle której należy wszystko dostosować do kolejnego etapu historii.

- „Tego rodzaju postawa była zdecydowanie obca Prymasowi i przestrzegał przed jej skutkami. Dzisiaj widzimy te skutki, choć Prymas w jakiejś mierze próbował ochronić przed nimi Kościół polski”

- powiedział prof. Nowak.

kak/Wnet.fm, wPolitycel.pl