Dla portalu wPolityce.pl wczorajszą debatę prezydencką, zorganizowaną przez Telewizję Polską, skomentował prof. Mieczysław Ryba, politolog i historyk KUL. Jak stwierdził uczony, w debacie zyskał ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda. Niekorzystnie wypadł natomiast kandydat KO Rafał Trzaskowski, który zdecydowanie w TVP nie czuł się swobodnie.

-„Andrzej Duda w moim przekonaniu mógł pokazać ciepłą, zatroskaną twarz głowy państwa. Pamiętajmy, że PiS rządzi już pięć lat i zawsze jest tak, że władza trochę się zużywa i jest przez niektórych obywateli odbierana jako władza oddalona od ludzi. W tym względzie gdyby Andrzej Duda odmówił tej debaty, jak kiedyś Bronisław Komorowski, i pokazał że jest ponad resztą, to by było czytane, że mamy do czynienia z jakimś wyobcowaniem” – powiedział prof. Ryba w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

-„Po drugie pochylenie się w tej debacie w bardzo kulturalny i życzliwy sposób do wszystkich kontrkandydatów, nawet tych o najmniejszym poparciu, może procentować na drugą turę wyborów. Pamiętajmy, że wyborcy, którzy oddając głos w I turze, będą oddawać w drugiej, będą szukać swojego kandydata. W tym sensie wydaje mi się, że Andrzej Duda taką postawą bardzo dużo zyskał i przede wszystkim to mógł osiągnąć” – dodał.

Niekorzystnie za to zdaniem uczonego wypadł Rafał Trzaskowski, który był wyraźnie spięty. Swojej szansy jednak nie wykorzystali Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz:

-„Skąd wynikało jego spięcie? Z tego, iż uważa, ze TVP to nie jest jego teren, ale przede wszystkim z tego, że miał dużo do stracenia. Ma dosyć silnych konkurentów. W tym samym mniej więcej obszarze sceny politycznej ma Szymona Hołownię. Jest on sprawniejszy od Trzaskowskiego w sferze czysto marketingowej, wizerunkowej, chociaż Trzaskowski ma swoje talenty. Wyrobienie Hołowni w TVN widać. Kosiniak-Kamysz też mógł zaatakować Trzaskowskiego ze swojej flanki. Jeśli Trzaskowski stracił, to niewiele, a na pewno nie na tyle, żeby się martwić o druga turę, ponieważ ani Hołownia, ani Kosiniak-Kamysz nie zaryzykowali ostrej gry. Żeby odwrócić trendy, które się pojawiły, to powinni zagrać bardzo ostro. Nie tyle przeciwko prezydentowi Dudzie, co jakoś tam wybrzmiało, ale bardzo ostro przeciwko Trzaskowskiemu, bo to by była ich szansa”.

Jak przekonuje politolog, od debaty większy wpływ na wynik wyborów będzie miała czerwcowa wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, gdzie spotka się on z prezydentem Stanów Zjednoczonych:

-„To jest jeden z istotnych czynników kampanii, bo  on pokazuje znaczenie Polski na arenie międzynarodowej. Myślę, że na tym spotkaniu może by poruszana nie tylko kwestia militarna, ale także kwestie gospodarcze, z dziedziny energetycznej. Na przykład kwestia tworzenia u nas hubu energetycznego. Jeśli tam będzie miał Andrzej Duda sukces, to moim zdaniem może to znacząco wpłynąć na wynik wyborów już w I turze” – przekonuje.

kak/wPolityce.pl