Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czym osobiście dla Pana Profesora są Święta Wielkanocne?

Prof. Bogdan Chazan: Przede wszystkim są one dla mnie przeżyciem bólu i tragedii. Przeżyciem bólu i tragedii, strapienia, współczucia i wdzięczności związanej z męką Pana naszego Jezusa Chrystusa. Cały Wielki Post nam o tym przypomina podczas liturgii. W tym czasie odczuwam ogromną wdzięczność za zbawienie, za krew, za pot, za łzy, za wysiłek i śmierć, którą za nas wszystkich poniósł Chrystus.

A zewnętrznie? Czyż nie mają też one pięknej oprawy?

Ranek rezurekcyjny, procesja dookoła kościoła jest czymś bardzo pięknym, ile razy jestem na rezurekcji, tyle razy widzę jak przychodziłem na nią jako młody chłopiec. Te radosne twarze ludzi, księży idących w procesji, zawsze napawają mnie radością.

O czym Pan myśli w tym czasie? Nad czym się Pan zastanawia, o co się Pan modli?

Jestem człowiekiem wrażliwym na sprawy publiczne, zatem bardzo martwi mię podział naszego narodu, naszego społeczeństwa. I tak idąc w ślad co zostało powiedziane dwa dni temu na krakowskim przedmieściu modlę się o to, aby wyeliminować z naszego życia publicznego nienawiść.

Myśli Pan, ze byłoby to chociaż w małym stopniu realne? Dopytuję, gdyż wiele osób nie tylko, że jest niewierząca, ale jest też po prostu wrogo nastawiona do tego co dobre, do tego co na wartość..

Jak co dzień przeglądam prasę prawicową i lewicową, i niestety, ale w tej lewicowej nie ma ani słowa o tym, aby spróbować wyrzucić nienawiść z serc. Żeby miało dojść do porozumienia obie strony powinny pochylić się nad tą przepaścią.

W moim domu, wraz z rodziną co roku zastanawiamy się nad tłumami ludzi, którzy tak gromadzą się w kościołach w niedzielę palmową. Wszyscy wymachują radośnie palemkami – i dobrze, równie mnóstwo ludzi przychodzi święcić pokarmy w Wielką Sobotę. Gdyby 1/10 tych ludzi przyszła na Wigilię Paschalną to już byłoby pięknie – niestety tak się nie dzieje.

Jak lekarz, profesor widzi kwestię zmartwychwstania? Wielu ludzi mimo iż uważa się za wierzących, nie jest w stanie zaakceptować faktu zmartwychwstania. Pan wierzy, i wcale nie uważa Pan, że jest to głupie, mimo iż jest Pan profesorem, prawda?

Tak, oczywiście, że wierzę. Natomiast faktem jest, że jest wielu ludzi, którzy wybierają z wiary to co im odpowiada. Wierzą np. w Niepokalane Poczęcie, ale już w dziewictwo Maryi nie. Wierzą w to, że Chrystus został umęczony, że zmartwychwstał, ale w to, że my zmartwychwstaniemy to już nie. Często mówią np. że jak może powstać na nowo do życia człowiek, który został skremowany?

W czym zatem problem?

Nasza wiara jest współdziałaniem, zachodzeniem na siebie wiary i rozumu. Rozum nie powinien tutaj zdobywać pierwszeństwa nad wiarą. Skład Apostolski mówi o tym, że wierzymy w ciała zmartwychwstanie i koniec – nie ma żadnej dyskusji. Gdyby każdy kto wierzy, wybierał co dla niego wygodne i to co aktualnie mu się podoba, to daleko byśmy nie zaszli jako ludzkość. Kościół jednak przetrwał, ma ponad dwa tysiące lat i dziś ma się bardzo dobrze.

Pan wierzy, we wszystko co zawiera w sobie Skład Apostolski?

Wierzę, i nie wydaje mi się logiczne, aby człowiek, który wierzy w Boga, wierzył wybiórczo w niektóre tylko fragmenty tej naszej objawionej prawdy, to nie mieści mi się w głowie.

Co zatem można by było powiedzieć, ludziom wątpiącym w niektóre prawdy wiary?

Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, tego się trzymajmy.

Bardzo dziękuję za rozmowę.