Opozycja totalna i jej sympatycy z pewnością już mieli dziś ogromną nadzieję na to, że ujawnione, „nowe” zapisy rozmowy premiera Mateusza Morawieckiego w restauracji „Sowa i Przyjaciele” z czasów, gdy był prezesem banku BZ WBK, będą dla niego ciosem. Tak się jednak oczywiście znowu nie stało.

Chodzi o słowa na temat kierowcy Formuły 1 Roberta Kubicy, którego sponsorem miał zostać BZ WBK, jednak sportowiec „na szczęście złamał rękę” - mówił wówczas premier. O sprawie mówił dziś w rozmowie z Moniką Olejnik wicemarszałek Senatu Adam Bielan.

Wyjaśnijmy widzom tekst. Premier Morawiecki był szefem banku BZWBK, który był własnością hiszpańskiej grupy finansowej i Hiszpanie zaproponowali, żeby polski bank płacił 50 mln zł na formułę 1. To sposób, powiedziałbym, takiej optymalizacji podatkowej, czyli wyciągania, drenowania spółek córek po to, żeby nie płacić podatku. Prezes był temu zdecydowanie przeciwny, bo to osłabiało polski bank, spółkę córkę”

- mówił na antenie TVN24.

Poinformował też, że Morawiecki sprzeciwiał się drenowaniu polskiego banku przez spółkę matkę z Hiszpanii i „w tej sprawie miał generalnie rację”. Bielan przyznał jednak, że takie słowa paść wówczas nie powinny. Dalej dodał:

Jeżeli mówimy o tym wątku, to premier Morawiecki spotkał się dzisiaj z Robertem Kubicą i sprawę wyjaśnili”.

dam/300polityka.pl,Fronda.pl