Dlaczego przewodniczący Platformy Obywatelskiej, który zaledwie dwa lata temu atakował Jarosława Kaczyńskiego za to, że zamiast sam zostać premierem, zaproponował na ten urząd Beatę Szydło, sam dziś zapowiada, że w przypadku wygranej PO-KO w nadchodzących wyborach parlamentarnych szefem rządu zostanie Małgorzata Kidawa-Błońska? 

Tę zaskakującą decyzję Grzegorza Schetyny skomentował premier Mateusz Morawiecki.

"Lider PO Grzegorz Schetyna "zrejterował" przed prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim do Wrocławia, przestraszył się pojedynku wyborczego w Warszawie i dlatego wystawił w stolicy Małgorzatę Kidawę-Błońską"powiedział szef rządu podczas konferencji prasowej w Świecku. 

"Generalnie tych roszad było dużo, Brejza miał startować do Sejmu, potem się okazało, że startuje do Senatu"-zauważył Morawiecki. W ocenie premiera, te wewnętrzne przetasowania wskazują na "problemy i napięcia" w Platformie Obywatelskiej.

"My się problemami i tego typu propozycjami personalnymi opozycji nie zajmujemy. My zajmujemy się tym, co dla Polaków jest najważniejsze, czyli: jaki jest realny program, wizja Polski na kolejne cztery, osiem lat, co chcemy zrealizować dzięki uszczelnieniu podatków, które w skuteczny sposób przeprowadziliśmy"-wyliczał szef rządu. 

"PiS jest partią normalności i dobrobytu Polaków i wokół tego skupia się przede wszystkich szereg projektów. W taki sposób patrzymy na politykę - to jest służba publiczna, która ma doprowadzić do jak najszybszego wzrostu gospodarczego, który jednocześnie służy Polakom. Bo wzrost gospodarczy gdzieś w statystykach bywał również i w minionych latach i to całkiem przyzwoity - choć przez ostatnie 10 lat nie było tak wysokiego wzrostu jak w 2018 r."-zauważył Mateusz Morawiecki. Polityk zapewnił również, że jego rząd chętnie dyskutuje o programach "z każdym, kto chce wejść w taką polemikę, o konkretach". Jednocześnie szef rządu zastrzegł, że nie ma tu na myśli dyskusji opartej na negatywnych emocjach i "budowania, dmuchnia problemów wielkich, ogólnonarodowych z jakichś potknięć, błędów, które każdemu przecież się zdarzają".

"Musimy poczekać na to, co partia Grzegorza Schetyny będzie miała do zaproponowania konkretnego, ponieważ my w ciągu najbliższego tygodniach pokażemy sto kilkadziesiąt stron szczegółowo opisanego programu"-poinformował Morawiecki. Premier wskazał, że szeroko rozumiana "europejskość" oznacza "dobrobyt", a więc m.in. wyższą płacę minimalną i rosnące wynagrodzenia pracowników. Polityk zwrócił uwagę, że rząd PO-PSL podwyższał podatek VAT, gdyż tracił pieniądze z powodu działalności mafii VAT-owskich. Na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki zdradził również, że programem rządu PiS "interesują się wszyscy"; zarówno Amerykanie, jak i Europa Zachodnia. 

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl