W wyborach samorządowych PiS poparło prawie 28 proc. młodych ludzi, w wieku 18 -29 lat. Mimo że Ruch Narodowy, Kongres Nowej Prawicy, Twój Ruch, a także Platforma Obywatelska adresowały swoje programy do młodych Polaków, to z kretesem przegrały one rywalizację z PiS o ich głosy. Wśród najmłodszych wyborców, PiS wyprzedziło bowiem drugą w kolejności Platformę Obywatelską o ponad 5 proc.

Mimo ogromnej skali manipulacji mediów, które specjalizują się w straszeniu polskiego społeczeństwa PiSem, wielu młodych Polaków zdecydowało się zagłosować właśnie na tę partię. Dzięki korzystaniu na co dzień z Internetu, mogli oni bowiem samodzielnie wyrobić sobie zdanie na temat Prawa i Sprawiedliwości, oddzielając ziarno od plew.

Młodzi ludzie nie są tak zakompleksieni, jak pokolenie ich rodziców, dla których wyznacznikiem solidności i wiarygodności partii jest to, czy jest ona dobrze postrzegana na Zachodzie. Młodzi widzą, że często jest wręcz odwrotnie. Im bowiem gorzej mówi się o jakiejś polskiej partii za granicą, tym większym jest ona zagrożeniem dla interesów innych państw i tym lepiej mogłaby reprezentować polskie interesy na arenie międzynarodowej. Zachód bowiem chwali i promuje wcale nie polskich mężów stanu, ale polityków usłużnych i lojalnych względem siebie, na co wyraźnym przykładem jest poparcie przez Niemcy, kandydatury Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Czy gdyby bowiem Donald Tusk był politykiem w pełni niezależnym, który twardo i skutecznie reprezentuje interesy Polski względem Niemiec, to Angela Merkel udzieliłaby mu poparcia? Nie sądzę.

Młodzi ludzie zawierzyli Prawu i Sprawiedliwości, gdyż doskonale zdają sobie sprawę z tego, że na obecnym etapie rządy PiS są jedyną poważną alternatywą dla rządów skompromitowanej Platformy. PiS ma bowiem szanse przełamać jej monopol i zmienić oblicze skostniałego systemu. Oczywiście w Prawie i Sprawiedliwości funkcjonuje wiele "zużytych twarzy", ale na horyzoncie pojawiają się nowi, młodzi i ideowi ludzie. Oczywiście wśród ludzi młodych w tym ugrupowaniu nie brakuje także drobnych cwaniaczków, karierowiczów i wazeliniarzy. Tacy ludzie są jednak we wszystkich większych partiach politycznych w Polsce. Najważniejsze jest więc to, w jaki sposób dana partia walczy z patologiami w swoich szeregach.

Wyrzucenie z partii Adama Hofmana przed wyborami samorządowymi, pokazało wielu ludziom, że dla PiS ważna jest uczciwość, a nie układy i koterie. Pozbycie się rzecznika Prawa i Sprawiedliwości utwierdziło także młodych ludzi w tym, że partia ta naprawdę dąży do odnowy moralnej społeczeństwa i rozbicia rządzącego Polską postkomunistycznego układu. Uwidoczniło to także skalę zepsucia Platformy, która wciąż kryje Sławomira Nowaka oraz innych swoich polityków, zamieszanych w liczne nierozliczone dotąd afery.

Młodzi mają dosyć indolencji władzy i rządów Platformy, która w sprawie ACTA oraz obywatelskich inicjatyw ustawodawczych wyraźnie pokazała, gdzie podziała swoją obywatelskość. Młodzi Polacy mają także dosyć III RP, która kompromituje się na każdym kroku, o czym dobitnie świadczy chociażby sprawa liczenia głosów przez PKW. Chcą, aby Polską rządziła partia, która zmieni system oraz powstrzyma falę ataków na polskość, a przede wszystkim będzie służyć obywatelom.

Młodzi głosują na PiS także dlatego, że widzą degenerację części elit III RP. Widzą, że gdyby elita III RP poświęcała tyle czasu, energii i wysiłku na samodzielne myślenie i formułowanie idei pożytecznych dla Polski, ile poświęca na odtwórcze kopiowanie obcych, nieprzystających do Polski i Polaków wzorców, to nikt nie byłby w stanie nam zagrozić. Obecnie zaś, przy ogromie koniunkturalności elity III RP, nawet posiadanie bomby atomowej nie ustrzegłoby nas przed agresorem. Tylko bowiem z silną tożsamością, kształtowaną przez świadome swojej roli elity jesteśmy w stanie przetrwać i wyjść, jako naród z każdej opresji bez szwanku. Część elit tego jednak nie rozumie i próbuje budować nowego Polaka. Posiłkuje się przy tym różnego rodzaju obcymi nam wzorcami kulturowymi, które próbuje przeciwstawiać katolicyzmowi i polskości. W ten sposób powołuje do życia zawieszony w teraźniejszości sztuczny twór, który bez historii i korzeni nie ma szans by przetrwać.

Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość chce zjednać sobie poparcie jeszcze większej rzeszy młodych Polaków, to powinno przezwyciężyć w swoim gronie nastroje izolacjonistyczne, a także zwalczać wśród niektórych swoich sympatyków tendencje sekciarskie, spod znaku "Jarosław, Polskę zbaw!", które nie tylko są nie na miejscu, ale są wręcz bluźniercze, gdyż żaden polityk nigdy Polski i Polaków nie zbawi. Oczywiście są to tendencje marginalne, ale w świetle jupiterów i nieprzyjaznych prawicy mediów, silnie rzutują one na całościowy obraz tego ugrupowania.

Gabriel Kayzer