Ustalono dotychczas 21 pracowników Światowej Organizacji Zdrowia, jako sprawców przestępstw seksualnych na Afrykankach z lat 2018-2020. Niektóre ze zgwałconych kobiet były później przez pracowników WHO zmuszane do aborcji. Najmłodsza z pokrzywdzonych miała 14 lat.

Niezależna komisja ustaliła, że co najmniej 21 z 83 domniemanych sprawców przestępstw seksualnych było zatrudnionych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Członkowie komisji nie mieli wątpliwości, że był to wynik “systemowych zaniedbań” pracowników WHO. Wykorzystywali oni także swoje wpływy, a także oferowali pracę lub jej utrzymanie w zamian za usługi seksualne.

Pracownicy WHO mieli podczas swej misji w Demokratycznej Republice Konga walczyć z wirusem ebola, a wielokrotnie krzywdzili miejscowe kobiety. Aż 29 Afrykanek w wyniku przestępstw seksualnych, jakich dopuścili się na nich pracownicy WHO, poczęło dzieci. Niektóre z tych kobiet, będących ofiarami gwałtów, były później zmuszane do przeprowadzenia aborcji.

Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus przeprosił za to, że pracownicy jego organizacji wykorzystywali seksualnie kongijskie kobiety i stwierdził, że to “mroczny dzień dla WHO”.

Wcześniej jednak media informowały, że władze Światowej Organizacji Zdrowia doskonale wiedziały o zarzutach wobec swoich pracowników, lecz w żaden sposób nie zareagowały. Aż 53 państwa wspólnie zaapelowały do WHO o podjęcie przez tę organizację zdecydowanych działań w związku z nadużyciami seksualnymi jej pracowników.

WHO jest kontrowersyjną organizacją, która słynie z propagowania aborcji oraz budzącego bardzo silny opór wśród rodziców, programu seksualizacji dzieci już od najwcześniejszych lat. WHO w swych dokumentach zaleca, by z dziećmi w wieku do 4 lat rozmawiać o masturbacji, a dzieci w wieku 6-9 lat znały już podstawowe metody antykoncepcji.

 

ren/fundacja-fileo.pl, gazeta.pl