Sąd UE przyznał Polsce rację w sprawie decyzji umożliwiającej rosyjskiemu gigantowi Gazprom większe wykorzystanie gazociągu Opal. Sędziowie z Luksemburga uzasadnili swój wyrok tym, że decyzja Komisji Europejskiej "została wydana z naruszeniem zasady solidarności energetycznej”.

Chodzi o wydaną 28 października 2016 roku zgodę KE na większe wykorzystanie lądowej odnogi Nord Streamu, czyli biegnącego wzdłuż niemiecko-polskiej granicy gazociągu Opal. Wcześniej Rosjanie wykorzystywali tylko połowę jego mocy, choć przez lata starali się go zmonopolizować. Polski rząd oraz spółka zależna PGNiG wystosowały do unijnego sądu pozwy przeciwko Komisji Europejskiej w sprawie decyzji dotyczącej rurociągu. Strona polska przekonywała sąd, że postanowienie KE jest niekorzystne dla bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. 

Jak odnotowało wczoraj polskie MSZ, unijny sąd podzielił stanowisko Warszawy. 

"Zdaniem Sądu Komisja nie zbadała, jakie mogą być średnioterminowe skutki – zwłaszcza dla polityki Polski w dziedzinie energetyki – przekierowania na trasę tranzytu Nord Stream 1/Opal części ilości gazu ziemnego przesyłanych uprzednio gazociągami Jamał i Braterstwo"- podkreślił resort spraw zagranicznych, dodając, że wyrok Luksemburga będzie mieć istotne znaczenie dla konkurencji na rynku gazu i zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego UE”.

Satysfakcję z wyroku ws. OPAL wyraziła również ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher:

"Z zadowoleniem przyjęłam decyzję sądu UE podtrzymującą prawo Unii Europejskiej i zabraniającą Rosji monopolistycznego korzystania z gazociągu OPAL. Ta decyzja podkreśla, że solidarność energetyczna Europy musi być chroniona"-napisała na Twitterze.

yenn/PAP, Fronda.pl