Dyskusja nad przyjęciem imigrantów do Polski wciąż trwa, a część partii opozycyjnych oraz lewicowo-liberalnych mediów uparcie gra rządowi PiS na uczuciach, tymczasem w Europie Zachodniej dochodzi do kolejnych zamachów (a raczej: „incydentów”, jak to przedstawia część mediów). 

Co więcej, w polskim życiu publicznym wciąż nie brakuje osób, które nie rozumieją, co się dzieje lub udają, że tego nie rozumieją. Część widzów telewizji TVN24 musiała przeżyć pewnego rodzaju dysonans poznawczy, kiedy późnym wieczorem, 3 czerwca, podając informację o tym, że „samochód wjechał w grupę ludzi”, stacja pokazała przez chwilę materiał filmowy z grupą cieszących się islamistów. Dziennikarza TVN, Bogdana Rymanowskiego, który 4 czerwca rozpoczął odcinek swojego niedzielnego, porannego programu publicystycznego „Kawa na ławę” od informacji o zamachu terrorystycznym w Londynie, część widzów zapewne zdążyła już zapisać do PiS. Do zamachu przyznało się zresztą Państwo Islamskie.

Czy kolejne zamachy w wydaje się, coraz krótszych odstępach czasu, sprawiają, że poprawne politycznie pięknoduchy zaczynają się budzić? Nie, skądże.

Oto galeria polskich miłośników islamistów:

1.Kinga Rusin i Piotr Kraśko- mądrzejsi od eksperta
Po zamachu w Manchesterze w „śniadaniowym” programie TVN najpierw wyemitowano materiał: „Manchester we łzach”, a następnie zaproszono eksperta ds stosunków międzynarodowych i Bliskiego Wschodu, doktora Wojciecha Szewko. Wywiad przeprowadzał duet: Kinga Rusin i Piotr Kraśko. Od początku rozmowy usiłowali przekonać zaproszonego gościa, że uchodźcy nie mają nic wspólnego z zamachami, a premier Beata Szydło to polska Marine LePen. Co więcej, oboje prowadzący starali się na siłę pokazać, że wiedzą więcej, niż ekspert, a kiedy dr Szewko zarzucał ich kolejnymi danymi, reagowali bardzo emocjonalnie. W sieci krążył fragment wywiadu w „Dzień dobry TVN”, w którym ekspert przypomniał, że „wraz z uchodźcami do Europy przypłynęło całe Kommando”, opatrzony tytułami w rodzaju: „Ekspert obnaża głupotę Rusin i Kraśki”, „Wojciech Szewko masakruje dziennikarzy TVN”, ale wystarczy obejrzeć cały wywiad, by zobaczyć, że tego rodzaju „smaczków” było więcej. Kinga Rusin, nie mogąc uzyskać od eksperta potwierdzenia: „Tak, Szydło to polska Le Pen” (ponieważ po tym pytaniu dziennikarki TVN Szewko zaznaczył, że unika komentowania polskiej polityki), ale słysząc, że z falami imigrantów mogą przedostawać się do Europy islamiści, przerywała mu: „Ale nie sądzi Pan, że to woda na młyn dla populistycznych partii?” Z kolei Kraśko bardzo emocjonalnie bronił Brytyjczyków i Francuzów oraz ich wkładu w walkę z terroryzmem, jednak Wojciech Szewko przypomniał, że odradzanie się czy powstawanie ruchów terrorystycznych jest w pewnym stopniu winą polityki Francuzów czy Brytyjczyków kilka rządów temu. Pod koniec, po łzawej tyradzie Kingi Rusin o uchodźcach uciekających przed wojną, dr Szewko z niewzruszonym spokojem odparł: „Pani redaktor, uchodźcy, którzy uciekają przed wojną, zawsze uciekną do najbliższego kraju, w którym wojny nie ma...”, na co Rusin zaczęła wykrzykiwać: „A był Pan w obozie dla uchodźców w Turcji?(...)Chciałby Pan tam spędzić życie czy szukałby Pan lepszego miejsca dla siebie i rodziny?” Innymi słowy, Kraśko i Rusin wychodzili ze skóry, by przekonać, że ekspert nie ma racji, zaś Wojciech Szewko z niezmąconym spokojem zarzucał ich kolejnymi faktami... Kiedy czas antenowy się skończył, prowadzący byli skonsternowani. Kinga Rusin, śmiejąc się nerwowo, powiedziała: „Programu by nam na to wszystko nie wystarczyło”.

CAŁY WYWIAD MOŻNA OBEJRZEĆ TUTAJ

2.„Oddam dziesięciu Polaków za 7 tysięcy uchodźców”, czyli „matematyka migracyjna” dziennikarki „Gazety Wyborczej”.

Gdyby przyznawano nagrodę Nobla w dziedzinie matematyki, Anna Pamuła, pisarka i dziennikarka „Gazety Wyborczej” mogłaby chyba na nią liczyć, ponieważ jako pierwsza policzyła, ile warte jest życie każdego Polaka... Może byłoby to śmieszne, gdyby nie było tak przerażające. Te słowa jednak naprawdę padły w programie „Drugie śniadanie mistrzów”:

„Załóżmy, że przyjmujemy 7 tysięcy uchodźców. Wśród nich jest jeden zamachowiec. Wysadza w powietrze i ginie dziesięciu Polaków. Ale uratowaliśmy życie tych 6999, które przecież uciekały przed wojną”- powiedziała Pamuła, która od czterech lat mieszka w Paryżu i... jak widać, życie przeciętnego Francuza również ceni dość nisko... Jak tłumaczyła, te skomplikowane obliczenia matematyczne przyszły jej do głowy podczas rozmowy z taksówkarzem, który wiózł ją do studia TVN. Mężczyzna stanowczo wypowiedział się, że jest przeciwny przyjmowaniu do Polski imigrantów i zrównał ich z terrorystami. Nie wiedział być może, że wiezie dziennikarkę „GW”, która natychmiast pospieszyła w jego kierunku z kagankiem oświaty...

3.PiS funduje polskim kobietom... Coś gorszego, niż szariat!
„Dla odmiany”... znów wypowiedź z TVN. Pani reżyser, skądindąd świetnych filmów, takich jak „Plac Zbawiciela” czy „Papusza”, Joanna Kos-Krauze zabłysnęła w „Dzień dobry TVN” wypowiedzią na temat muzułmańskich imigrantów. Gdy rozmowa zeszła na temat prawa szariatu, wdowa po reżyserze Krzysztofie Krauze stwierdziła, że dla polskich kobiet nie jest to w ogóle problemem, bo... jest nim coś innego.

„W kontekście Polski szariat w ogóle nie jest problemem. To, co funduje Ministerstwo Zdrowia polskim kobietom niczym się nie różni od szariatu”- stwierdziła reżyser.

Nawet jeden z prowadzących, Marcin Meller, którego ciężko posądzać o jakąkolwiek sympatię wobec PiS, stwierdził, że to przesada. Joanna Kos-Krauze powiedziała również, że w polskim społeczeństwie pokutują uprzedzenia wobec wyznawców islamu, ponieważ przeciętny Polak nie zna żadnego muzułmanina. Winę za uprzedzenia ponoszą, zdaniem reżyserki, politycy i media”. 

4.Niezawodna Róża Thun i atak na premier Szydło!

Na antenie TOK FM, nie przebierając w słowach, eurodeputowana Platformy Obywatelskiej, Róża Thun zaatakowała premier Beatę Szydło. Było to krótko po sejmowym wystąpieniu szefowej polskiego rządu przed głosowaniem nad wotum nieufności dla ministra obrony narodowej (tym samym wystąpieniu, które zostało przetłumaczone na kilka języków obcych i spotkało się z entuzjastyczną reakcją internautów z Zachodu).

„Pani premier chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest szefową rządu, że zasiada w Radzie Europejskiej i ma niesamowicie dużo do powiedzenia w UE. Ona mówi o jakichś abstrakcyjnych elitach w UE i Europie, która ma powstawać z kolan, kiedy za chwilę będziemy w wielkiej piątce. Wygląda to tak, jakby nie zdawała sobie sprawy, jaka jest jej funkcja w całej tej organizacji”- w jednej wypowiedzi Thun zaprzeczyła wypowiedziom polityków opozycji o tym, że PiS izoluje Polskę na arenie UE (bo jednak premier Szydło, jak się okazuje, ma w UE „niesamowicie dużo do powiedzenia”). Wystąpienie Szydło to „dyrdymały” i „głupie gadanie”, a mieszanie uchodźców w zamachy jest...

„Mieszanie uchodźców w to wszystko to jest koszmarny grzech. Mówimy tak naprawdę o azylantach, o ludziach, którzy są relokowani z obozów. Jeżeli wziąć wszystkie zamachy, które miały miejsce w krajach unijnych, nigdzie nikt, kto był relokowany nie został namierzony, aby miał jakikolwiek związek z zamachami”

Czyżby? A zamachy w Brukseli i Paryżu z 2015 i 2016 roku?

5.”Przyzwyczajmy się do zamachów”...
Nie pierwszy raz z ust polityka Platformy Obywatelskiej czy Nowoczesnej padły słowa o tym, aby nie łączyć zamachów z uchodźcami. O tym, że Europa powinna przyzwyczaić się do permanentnego zagrożenia zamachami i absolutnie nie należy tego łączyć z kryzysem migracyjnym i uchodźcami, przekonywał tym razem Paweł Rabiej, kandydat Nowoczesnej na prezydenta Warszawy.
„Niepokoi mnie wkładanie do jednego worka problemu migracji w Europie z problemem terroryzmu. Bo to są dwa różne problemy. Potrzebna jest bardzo bliska współpraca miast i wymiana informacji o zagrożeniu terrorystycznym”-stwierdził polityk, który był jednym z gości programu „Śniadanie w Radiu Zet” w minioną niedzielę.
Podobną wypowiedzią zabłysnęła w ubiegłym roku eurodeputowana Platformy Obywatelskiej, Julia Pitera na antenie TVN24. Było to po zamachach w Brukseli. Jej zdaniem, nie wolno wpadać w histerię, ponieważ „zamachy to nic nowego”. Nic to, że w tak krótkim odstępie czasu. Nic to, że od 2015 roku powtarzały się regularnie.
Pytanie, czy władze Francji przedstawianej jako wzór demokracji również są „histerykami”, ponieważ od 2015 roku trwa w tym kraju stan wyjątkowy, przedłużony na razie do 15 lipca bieżącego roku. Pytanie, dlaczego mieszkańcy Europy mają przyzwyczajać się do zamachów i nie mogą czuć się bezpiecznie w swoich krajach?

Na zakończenie

Internauci śmieją się z tego rodzaju wypowiedzi, z kolejnych happeningów w rodzaju tatuowania pszczół na skórze, malowania kredą po chodniku, grania na fortepianie „Imagine” (utwór Johna Lennona jest, trzeba przyznać, tak samo naiwny jak tego rodzaju happeningi) czy wypuszczania w niebo różowych balonów (w taki sposób pod koniec maja uczczono ofiary zamachu, do którego doszło podczas koncertu Ariany Grande w Manchesterze), zapominamy jednak, że sam kontekst już tak zabawny nie jest. Coraz częśćiej, zanim Twitterowicze zdążą do końca obśmiać kolejne wzruszające gesty mieszkańców Europy Zachodniej, łzy unijnych urzędników oraz przywódców czy tweety europejskich polityków w rodzaju: „Stanowczo potępiamy tego rodzaju ataki”, „Akty terrorystyczne to przejaw tchórzostwa” czy słynne już: „Moje serce jest dziś w(wstawić nazwę miasta, w którym doszło do zamachu)” Donalda Tuska... dochodzi do kolejnego ataku terrorystycznego.

Ile niewinnych ludzi musi jeszcze zginąć, by elity i media, również w Polsce, zrozumiały swój błąd?

JJ/Fronda.pl