Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza wspierać inicjatywy byłego doradcy Donalda Trumpa, Stephena Bannona. Amerykanin przygotowuje fundację z siedzibą w Brukseli, która ma wspierać tak zwane antysystemowe partie prawicowe w Europie.

Według ,,Dziennika Gazety Prawnej'' Bannon rozmawiał na temat współpracy z przedstawicielami ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. Natrafił jednak na ścianę: PiS uważa, że koncepcja Amerykanina wzmocni jedynie partie dążące do rozbicia Unii Europejskiej. Tymczasem temu PiS jest zdecydowanie przeciwne i nie chce przykładać do podobnych pomysłów ręki.

Jest bardzo prawdopodobne, że inicjatywa Bannona ma wsparcie w amerykańskiej administracji Trumpa. Niedawno sam ambasador Stanów Zjednoczonych w Berlinie, Richard Grenell, mówił o planowanym wsparciu Ameryki dla partii konserwatywnych w Europie. Te zapowiedzi wywołały olbrzymi skandal, bo Niemcy uznali je za próbę nielegalnego mieszania się USA w europejską politykę. Teraz okazuje się, że słowa Grenella stały się ciałem, ale wszystko odbywa się za pośrednictwem teoretycznie niezależnej od rządu USA fundacji ,,The Movement'', obecnie będącej czymś w rodzaju think-tanku. Nie wiadomo jeszcze, jakie europejskie partie przyłączą się do tego Ruchu (,,Ruch'' to dosłowne tłumaczenie angielskiej nazwy pomysłu Bannona).

Mówi się między innymi o niemieckiej Alternatywie dla Niemiec, francuskim Zjednoczeniu Narodowym, włoskiej Lidze czy węgierskim Fideszu. Zasadniczym celem ,,The Movement'' jest wprowadzenie do Parlamentu Europejskiego po przyszłorocznych wyborach tak wielu polityków prawicowych, by agenda tej instytucji musiała ulec znaczącej korekcie, by nie rzecz - prawdziwej rewolucji.

Niechęć PiS do inicjatywy Bannona ujawnił w rozmowie z ,,DGP'' europoseł tej partii, wpływowy w aspekcie polityki europejskiej i zagranicznej Karol Karski. ,,To nie jest oferta dla nas. Ze wspieranym przez Rosję Zjednoczeniem Narodowym nam nie po drodze, Alternatywę dla Niemiec sami wyrzucaliśmy z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów'' - powiedział.

,,Nie jesteśmy antysystemowi, jesteśmy za członkostwem w UE, choć dążymy do tego, by działała lepiej. To oferta dla tych, którzy chcą rozbić Unię'' - dodał polityk.

Deklarowanym celem właściwym Bannona jest doprowadzenie do likwidacji samego Parlamentu Europejskiego, a w dalszym kroku - także Komisji Europejskiej. Problem w tym, że inicjator ,,The Movement'' jest oficjalnie skłócony z Donaldem Trumpem. Odszedł z kręgu jego formalnych współpracownik w atmosferze poważnego skandalu.

Kto więc stoi za Bannonem? On sam i jego wielka miłość do konserwatyzmu oraz Europejczyków? Interesy Ameryki? A może po prostu Federacja Rosyjska?

mod/Fronda.pl