Przedstawiciele rządu, na wniosek PSL, przedstawiają dziś w Sejmie informacje w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. 

Kwestie prawne wyjaśniał minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Z kolei szef MSWiA, Joachim Brudziński udzielił informacji na temat działań służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. 

"Jestem ostatnim, który chciałby unikać odpowiedzialności politycznej z racji sprawowania nadzoru nad policją, ale nie mam wątpliwości co do tego, że działania, które były podejmowane przez policjantów były profesjonalne"- podkreślił minister w swoim wystąpieniu. 

"Bezpośrednio po ataku na prezydenta Adamowicza Komendant Główny Policji poinformował mnie o tym zdarzeniu. O tym bestialskim ataku niezwłocznie poinformowałem premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudę. Jeszcze przed godziną 23., również dzięki aktywności pana posła Protasiewicza na jednym z portali, zorientowałem się, jak ohydne postawy i reakcje niektórych ludzi wywołuje ta olbrzymia tragedia"- relacjonował polityk. Brudziński dodał, że przekazał policji informacje o pojawiających się w mediach społecznościowych wpisach "gloryfikujących tę zbrodnię i oraz wzywających do innych przestępczych działań".

"Policja poinformowała, że impreza WOŚP nie została zarejestrowana jako impreza masowa. Jeden z przedstawicieli firmy ochroniarskiej publicznie informował w mediach, że była to impreza masowa"-przypomniał minister spraw wewnętrznych i administracji. 

Polityk odniósł się również do incydentu wymierzonego w byłą prezydent Warszawy, Hannę Gronkiewicz-Waltz, która krótko po śmierci prezydenta Gdańska wystąpiła o ochronę w związku z sytuacją, której doświadczyła na uczelni. 

"Zatrzymano mężczyzn m.in. w Warszawie i Olsztynie. 15 stycznia otrzymałem pismo skierowane przez panią Hannę Gronkiewicz-Waltz. Podjęliśmy decyzję o zabezpieczeniu i skierowaniu wsparcia policji do ochrony. Osoba, która dopuszczała się gróźb pod adresem pani prezydent została decyzją sądu zaaresztowana na trzy miesiące"- podkreślił szef MSWiA. 

"Po śmierci Pawła Adamowicza od 14 do 25 stycznia policjanci ustalili 20 osób, które kierowały groźby karalne i nawoływały do przemocy"- wskazał Brudziński.

yenn/Fronda.pl