Według moskiewskiego patriarchy Cyryla tak zwane "małżeństwa" homoseksualne są konceptem skrajnie nienaturalnym. Udzielanie im aprobaty musi kłócić się z ludzkim sumieniem, stąd nie dziwi, że rodzi się przeciwko nim tak wielki opór.
Naturalną koleją rzeczy zwykli ludzie sprzeciwiają się podobnym wynaturzeniom - tak samo, jak choćby apartheidowi czy faszyzmowi, argumentował Cyryl.
W rozmowie z Kirgijsko-Rosyjskim Uniwersytetem Słowiańskim patriarcha powiedział, że by zyskiwać szeroką akceptację, prawa muszą wywodzić się z moralności.
W licznych mediach zachodnich, w tym polskich, wypowiedź ta została w skrajny sposób zmanipulowana. W pogoni za sensacją tytuły prasowe insynuują, jakoby Cyryl stawiał "małżeństwa" homoseksualne w jednym szeregu z... prawami III Rzeszy.
Tymczasem duchowny - co mówił już zresztą w przeszłości - wskazał po prostu na nienaturalność i ideologiczne zaczadznie postulatów wprowadzenia "homomałżeństw", zaznaczając, że podobnie nienaturalne i ideologiczne były na przykład prawa faszystowskie , co rodziło przeciw nim opór, analogicznie, jak jest dziś w przypadku genderyzmu.
mod/life site news, fronda.pl