"Ktoś wpada na scenę i dźga nożem człowieka, który na tej scenie jest z nami, pracuje. Nie umiem na to zareagować inaczej, jak tym, o czym teraz mówię. Mogę tylko podziękować tym wszystkim, którzy jednoznacznie (zareagowali), wszystkim politykom z każdej strony sceny politycznej – pierwszy zrobił to pan minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński, który się temu przeciwstawia" - mówi Jerzy Owsiak, komentując tragedię do jakiej doszło w trakcie gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Przypomnijmy, około godziny 20:00 w trakcie tzw. "światełka do nieba", uzbrojony w nóż mężczyzna wbiegł na scenę i dźgnął prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

"Życie pisze różne scenariusze i taki napisało dzisiaj. Nie wahamy się, aby zmienić nastrój, aby o tym mówić, aby sprzeciwić się temu zdecydowanie" - mówił Owsiak.

Jeśli jednak ktoś spodziewał się u szefa WOŚP braku politycznych odniesień w związku z tragedią, to zdecydowanie się mylił. Owsiak pomimo, że kilka chwil wcześniej dziękował ministrowi Brudzińskiemu, zaatakował Telewizję Publiczną i prawą stronę sceny politycznej.

"Plastelinowy świat stworzony przez Telewizję Polską i przez panią Barbarę Pielę, to jest właśnie świat, który budzi tę nienawiść. Ten plastelinowy świat prowadzi do nienawiści. Musimy się wszyscy temu przeciwstawić" - mówił Jerzy Owsiak, odnosząc się do krótkiego filmu prezentowanego na antenie TVP.

mor/PR24/Fronda.pl