Niedawno na wolność wyszedł Tomasz Komenda, człowiek skazany na 25 lat za przestępstwo, którego nie popełnił. Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną, jednak na jaw wyszedł pewien wyjątkowo bulwersujący szczegół.

Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, że sądownictwo w Polsce nie działa jak należy, niech za przykład posłuży historia sędziego Mariusza Wiązka. To własnie ten sędzia skazywał 42-letniego Tomasza Komendę za brutalny gwałt na 15-letniej Małgosi, choć z tą zbrodnią mężczyzna nie miał nic wspólnego. Mimo niewinności, dopiero przed kilkoma dniami Komenda wyszedł na wolność. Sędzia Mariusz Wiązek cały czas pracuje w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu!

Wyrok na 42-letniego dziś Tomasza Komendę zapadł w roku 2003. Sąd uznał, że mężczyzna w 1997 r. brutalnie zgwałcił 15-latkę. Jak wówczas tłumaczył sędzia Mariusz Wiązek, Komenda nie chciał zabić Małgosi, jednak pozwolił dziewczynie umrzeć, zostawiając ją na mrozie. 

Z sędzią próbowała się skontaktować redakcja "Super Expressu", jednak rzecznik wrocławskiego Sądu Okręgowego, Marek Poteralski stwierdził, że Wiązek nie chce rozmawiać na ten temat. 

"Przypomnę, że skład sędziowski był wtedy pięcioosobowy. Oprócz Mariusza Wiązka zasiadali w nim jeszcze jeden sędzia i trzech ławników"- stwierdził Poteralski, odsyłając dziennikarzy do akt sprawy. Czego można się z nich dowiedzieć? Że wyrok wydano, opierając się na dowodach, które wówczas wydawały się niezbite. W opinii biegłych ślad po ugryzieniu znaleziony na ciele nastoletniej Małgosi pasuje do zębów Tomasza Komendy, z kolei w czapce leżącej na miejscu zbrodni znaleziono włosy, z których część mogła należeć do skazanego mężczyzny. W 2004 r. sprawa trafiła do sądu apelacyjnego, który wydłużył karę do 25 lat, uznając, że Komenda był rownież winny zabicia dziewczynki. 

Mariusz Wiązek jest bardzo poważany w środowisku sędziowskim. Sądził m.in. w sprawie gangu "Fryzjera" oraz Zbigniewa R., który brutalnie zabił 19-latkę spod Wrocławia. 

O warunkowym zwolnieniu Tomasza Komendy zdecydował wrocławski Sąd Penitencjarny. Mężczyzna odsiedział niewinnie 18 lat. Za kratkami przeszedł prawdziwą gehennę, na wolności natomiast cierpiała jego rodzina. Niewinność 42-latka potwierdziła prokuratura, gdy minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro polecił ponownie zbadać sprawę. 

yenn/SE.pl, Polskie Radio.pl, Fronda.pl