Funkcjonariusze wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw namierzyli grupę mężczyzn, która planowała dokonać zamachu na jednostkę policji w Warszawie. Zatrzymano kilku podejrzanych i zabezpieczono ładunki pirotechniczne. ABW sprawdza, czy planowany zamach nie ma związku z terroryzmem.

Z informacji portalu tvp.info wynika, że grupa osób z tzw. środowiska anarchistycznego zaplanowała atak na funkcjonariuszy w warszawskich Włochach przy ul. 17 stycznia. – Podłożyli ładunki zapalające pod dwa radiowozy oznakowane i jeden nieoznakowany. Zostali zatrzymani niemal na gorącym uczynku, zanim doszło do eksplozji. Nie możemy na razie powiedzieć, dlaczego chcieli spalić radiowozy – mówi tvp.info jeden ze śledczych. 

Wiadomo, że zatrzymani to ludzie bardzo młodzi. Najmłodszych z domorosłych terrorystów ma 17 lat. Cała trójka trafiła do aresztu. Do udaremnienia zamachu przyczyniła się dobra współpraca Prokuratury Okręgowej w Warszawie i wydziału do walki terrorem kryminalnym KSP.
Pułapka 

Zamach udaremniono w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jednak już wcześniej, funkcjonariusze terroru zdobyli informacje operacyjne, że taki atak jest planowany. Gdy policjanci ustalili, gdzie ma dojść do zamachu, na miejscu zainstalowano m.in. monitoring, dzięki któremu zebrano dowody obciążające anarchistów. W pobliżu komisariatu we Włochach przygotowano także klasyczną zasadzkę. Gdy w okolicy ul. 17 stycznia (gdzie swoją siedzibę ma komisariat Warszawa Włochy) pojawili się trzej młodzi ludzie, którzy podłożyli ładunki wybuchowe, do akcji wkroczyli funkcjonariusze. 

Anarchiści przygotowali swoje ładunki z materiału pirotechnicznego i butli z płynem zapalającym. Zdaniem ekspertów, tak skonstruowane fugasy ogniowe mogły nie tylko zniszczyć radiowozy, ale także zagrozić otoczeniu.

za: tvp.info