Badanie zostało przeprowadzono na Uniwersytecie w Kent pod kierownictwem prof. Jeremy’ego Carrette. Zdaniem badaczy ponad 70 proc. pozarządowych religijnych organizacji w ONZ jest chrześcijańskich. Istnieje także historyczny przywilej, który zezwala Watykanowi na specjalny status obserwatora zarówno jako państwa jak i jako religii.

Badacze wezwali ONZ do większego nacisku na tolerancję religijną, transparentność i równość.

ONZ powinno zwrócić uwagę zwłaszcza na reprezentacje religii azjatyckich, takich jak hinduizm i buddyzm, które są zbyt nieliczne.

Polityka ONZ „musi wymagać, by grupy religijne pracowały dla ideałów ONZ, to znaczy dla praw człowieka, słuszności i sprawiedliwości dla wszystkich” – powiedział kierownik badania.

Zdaniem komentatorów może to oznaczać, że prof. J. Carrette wzywa, by Kościół katolicki poddał się takim postulatom głoszonym przez ONZ jak sekularyzm i geneder, bo inaczej nie powinien partycypować w pracach organizacji.

Komentatorzy wskazują też, że badacze nie wzięli pod uwagę wpływu lobby aborcyjnego, antykoncepcyjnego i homoseksualnego, które są tylko częścią sekularnych grup działających w ramach ONZ. Tymczasem wszystkie organizacje religijne łącznie stanowią jedynie 7,29 proc. całej liczby organów doradczych. De facto więc chrześcijanie mają o wiele mniejszy wpływ na decyzje organizacji, niż uznali badacze z Uniwersytetu w Kent.

Pac/protectthepope/theguardian