W Niemczech trwają spory na temat obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Partia opozycyjna Linke (Lewica) poddała krytyce wysłanie przez Amerykanów odziałów do Polski i innych krajów naszego regionu.

Według posła partii Linke Wolfganga Gehrcke cała sytuacja to "wymachiwanie szabelką i okrzykami wojennymi", a nawet swego rodzaju powrót do zimnej wojny. Według tego samego parlamentarzysty na naganę zasługuje Bundeswehra, która pomogła Amerykanom w transporcie brygady pancernej.

Gehrcke dał się poznać jako miłośnik "pokojowej" Rosji. Powiedział również: "Musimy zrozumieć, że odprężenie w Europie nie jest możliwe bez czy przeciwko Rosji, lecz tylko wspólnie z Rosją". Thomas Nord, również z partii Linke dodał z kolei, iż "Zbrojenie, militaryzm i nacjonalizm nie są rozsądną odpowiedzią na wyzwania".

Na tego rodzaju retorykę nie zgodził się m.in. Roderich Kiesewetter z CDU, mówiąc, iż: "To Rosja złamała traktaty, w tym memorandum budapeszteńskie". Posłowie partii Linke byli tymi, którzy złożyli wniosek, aby przedyskutować kwestię wojsk amerykańskich w Europie Środkowo-Wschodniej.

krp/PAP, Fronda.pl