Polscy skoczkowie kolejny raz zachwycili wczoraj swoim występem. Kamil Stoch wygrał konkurs w niemieckim Titisee-Neustadt. Na podium jednak nie usłyszał polskiego hymnu. Sprawa wywołała ogromny skandal, a niemieccy organizatorzy przepraszają teraz polskich skoczków i kibiców, tłumacząc się problemami technicznymi.

Wczorajszy konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Titisee-Neustadt został absolutnie zdominowany przez polską reprezentację. Zawody wygrał Kamil Stoch, a Piotr Żyła uplasował się na trzecim miejscu podium. Piąty był Andrzej Stękała, Dawid Kubacki siódmy, a Jakub Wolny zameldował się na jedenastym miejscu.

Doszło jednak do niezręcznej sytuacji, kiedy po dekoracji zwycięzców nie odegrano Mazurka Dąbrowskiego. Polscy kibice nie kryli oburzenia, a Kamil Stoch odpowiedział na skandal przypominając słowa hymnu w swoich mediach społecznościowych.

Do sprawy odnieśli się organizatorzy konkursu, którzy przepraszają polskich skoczków i kibiców w opublikowanym na Facebooku oświadczeniu. Zapewniają, że hymn nie został odegrany ze względu na problemy techniczne.

- „Nigdy nie było naszym zamiarem wyśmiewanie ani krzywdzenie polskiej drużyny czy narodu polskiego. Zawsze cieszymy się z udziału skoczków i kibiców z tego kraju, którzy swoim dobrym nastrojem nadali naszej skoczni niepowtarzalną atmosferę” – zapewniają organizatorzy.

- „Jesteśmy również wdzięczni Kamilowi Stochowi i jego współpracownikom, że kilka lat temu wspierali nas w organizacji zawodów. Tym bardziej żałujemy, że w sobotę nasza technologia zawiodła podczas ceremonii wręczenia nagród i nie mogliśmy uhonorować zwycięstwa Kamila Stocha hymnem narodowym” – dodają.

kak/Facebook, wp.pl