Naukowcy z Research Institute of the McGill University Health Center przeprowadzili badania na myszach, które podobnie jak ludzie są monogamiczne i wychowują wspólnie potomstwo. I badania te wykazały zupełnie jednoznacznie, że myszki odseparowane od ojców są bardziej agresywne i wykazują silne tendencje antyspołeczne. - Deficyty zachowań są identyczne, jak te obserwowane u dzieci wychowywanych bez ojca – podkreśla dr Gabriella Gobbi.

Ale z badań tych wynika także, i to jest rzeczywiście przełom, że myszki chowane tylko przez matkę, nie tylko zachowują się inaczej, ale że ich odmienne zachowanie wynika z inaczej ukształtowanego mózgu. Brak ojca zniekształca korę przedczołową, czyli część mózgu związaną z zachowaniem, podejmowaniem decyzji i rozwiązywaniem problemów. - To są pierwsze badania, które jednoznacznie podkreślają znaczenie ojca w kluczowych momentach rozwoju nerwowego, i to że brak ojca wywołuje zaburzenia w relacjach społecznych, które trwają także w wieku dorosłym – dodaje Gobbi.

Z badań wynika, że dzieci wychowywane bez ojca są bardziej skłonne do popełniania przestępstw, ale także do bycia ich ofiarami. Częściej niż dzieci z pełnych domów są one także sprawcami i ofiarami przemocy. Niestety – w Wielkiej Brytanii – połowa dzieci żyje w domach bez ojców... I trzeba powiedzieć to zupełnie jasno, to będzie miało katastrofalne skutki dla przyszłości.

Badania te, po raz kolejny, pokazują, że współczesna kultura, ale i polityka społeczne, prowadząca do rozbicia rodziny, wspierania samotnego macierzyństwa ograniczenia roli ojców czy wspierania związków partnerskich osób tej samej płci i adopcji przez nie dzieci, jest skierowana – być może nieświadomie – przeciwko dzieciom. Jej ofiarami są właśnie one. Tak jak ofiarami rozwodów, które uważane są za „prawo” są przede wszystkim dzieci. I przyjdzie nam za to zapłacić.

Tomasz P. Terlikowski