Epidemia koronawirusa budzi lęk, a także kontrowersje w związku z zaleceniami różnych episkopatów Kościoła katolickiego, takimi jak np. Komunia na rękę czy nawet zamykanie Kościółów. Tymczasem amerykański socjolog religii, który jest także agnostykiem, prof. Rodney Stark twierdzi, że do rozwoju Kościoła w imperium rzymskim przyczyniła się postawa chrześcijan w czasach zarazy.

Jego zdaniem około roku 40 po Chr. w całym imperium rzymskim nie było więcej niż ok. 1000 chrześcijan. Natomiast w czasach cesarza Konstantyna, czyli na początku IV wieku, chrześcijanie stanowili grupę tak liczną, że władca musiał brać ją pod uwagę w swoich kalkulacjach politycznych.

„Stark ocenia, że od połowy III wieku chrześcijaństwo rosło w wyjątkowym tempie 40 proc. w ciągu dekady. Do roku 350 po Chr. w imperium rzymskim było 33 miliony chrześcijan z całkowitej populacji 60 milionów ludzi”. Zdaniem amerykańskiego socjologa jednym z czynników tak ogromnego wzrostu była postawa chrześcijan wobec epidemii szalejących w imperium.

„Kiedy pewnego dnia 5000 ludzi zmarło w samym Rzymie i kiedy pogańscy kapłani, lekarze i władze uciekli z miasta, porzucając nawet swoich najbliższych, to chrześcijanie heroicznie troszczyli się o chorych i umierali, wiedząc, że mogą się zarazić i umrzeć z powodu choroby. Księża, diakoni i świeccy umierali dążąc do ocalenia swoich chorych pogańskich bliźnich.”.

Stark zwraca uwagę, że czynnik ten jest pomijany przez innych historyków chrześcijaństwa, a „słowa epidemia, plaga i choroba nawet nie pojawiają się w indeksie najbardziej cenionych najnowszych dzieł na temat powstania chrześcijaństwa”, choć wspominali o tym ojcowie Kościoła.

Naukowiec twierdzi, że po pierwsze chrześcijaństwo oferowało lepsze wytłumaczenie trudnych czasów i nadzieję na przyszłość, pod drugie miłość i miłosierdzie chrześcijan wyrażało się w służbie społecznej i solidarności, co także przyczyniło się do tego, że wskaźnik ocalałych z plagi wśród nich był większy i traktowano to jako cud. Po trzecie „chrześcijaństwo oferowało sieci wsparcia społecznego, które epidemia zniszczyła wśród pogan”.

„Świadectwem chrześcijan wobec pogan było to, że postrzegali oni życie jako sensowne, a nawet radosne wśród nagłej i zaskakującej śmierci”. Chrześcijanie po prostu nie uciekali przed niebezpieczeństwem, ale stawiali mu czoła, służąc swoim bliźnim.

jjf/ChurchMilitant.com