Wielu zbrodniarzy komunistycznych za życia nie doczekało się choćby minimalnej odpowiedzialności za swoje czyny. Dziś jednak powraca sprawiedliwość.

Instytut Pamięci Narodowej poinformował na swojej stronie internetowej, że do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu wpłynął akt oskarżenia przeciwko byłemu szefowi wałbrzyskiej milicji, Leszkowi M.

Oskarżenie skierował IPN-Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu.

81-letni dziś Leszek L. w latach 80. był komendantem wojewódzkim Milicji Obywatelskiej i Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Wałbrzychu. Jak informuje "Gazeta Wrocławska", należał do najbardziej zaufanych ludzi Czesława Kiszczaka. Kiedy Leszek L. zakończył swoją służbę w Wałbrzychu w 1988 r., Kiszczak dość szybko mianował go zastępcą szefa Służby Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W latach 1989-90 Leszek L. kierował służbą kadr, szkolenia i wychowania MSW, zaś już w maju 1990 r. został pierwszym komendantem głównym policji.
Były szef wałbrzyskiej MO jest oskarżony o popełnienie 92 zbrodni komunistycznych, będących jednocześnie zbrodniami przeciwko ludzkości. Leszkowi L. zarzuca się wydanie w dniach 12-17 grudnia 1981 r. decyzji o internowaniu 92 osób. Komendant miał motywować tę decyzję nieistniejącym aktem prawnym w postaci dekretu z dnia 12 grudnia 1981 r. "O ochronie bezpieczeństwa Państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego". Wobec tego pozbawienie wolności ponad 90 osób było bezprawne, za co Leszkowi L. grozi dziesięć lat więzienia.

Emerytowany komendant MO nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, odmówił również składania wyjaśnień.

JJ/Fronda.pl