Pojawiły się doniesienia o planach likwidacji polskiej katolickiej świątyni w niemieckim Essen i stworzeniu na tym miejscu osiedla dla imigrantów.

Jak donoszą Polacy mieszkający w Essen, podobno znalazł się już nawet kupiec, gotowy nabyć działkę i zainwestować w budowę imigranckiego osiedla.

Jak ogromny musi być kryzys cywilizacyjny w Niemczech, że mówi się już nawet o zamykaniu kościołów z uwagi na imigrantów?

Takie plany Niemców wydają się tym bardziej szokujące w obliczu ostatnich faktów związanych z zamachem dokonanym przez nożownika w jednej z niemieckich miejscowości.

Sprawę planowanej zamiany katolickiej parafii w ośrodek imigrancki skomentował w rozmowie z portalem naszdziennik.pl prof. Mieczysław Ryba. Jak mówił, w Essen mieszka wielu Polaków i liczba katolików wcale nie jest tak mała, a tym samym likwidacja świątyni nie odbędzie się bez konsekwencji dla wiernych.

Jak dodawał Ryba, stworzenie ośrodka dla imigrantów nijak nie może pomóc w ich asymilacji.

"Przybyszów muzułmańskich nie zasymiluje się tym, że da się im mieszkania, zasiłki czy nawet pracę, bo ich kultura jest tak przesiąknięta religijnością, że w momencie, kiedy się zderzają ze zateizowanym światem Zachodu, to zwyczajnie są przerażeni i takiego świata nie są w stanie zaakceptować. Stąd raz za razem pojawiają się skrajne postawy objawiające się w krwawych zamachach" - stwierdził.

przk/naszdziennik.pl