Jak poinformował w dniu dzisiejszym na konferencji rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, resort chciałby wprowadzić od najbliższej soboty zakaz noszenia przyłbic czy szalików. Dodał też, że rząd ma jednak zamiary wprowadzić obowiązku noszenia wyłącznie profesjonalnych maseczek m.in. z obawy przed nagłym wzrostem ich cen.

Na chwilę obecną przepisy nakazujące zakrywanie nosa i ust dopuszczają używanie przyłbic, szalików oraz dopuszczają inne możliwości.

Jak poinformował Andrusiewicz w internetowej rozmowie "Tłit" na stronie Wp.pl, "nie ma odwrotu" od rezygnacji z zakrywania nosa i ust czymś innym niż maseczką.

- Zakaz używania tego typu osłon będzie kategoryczny z jednoczesną rekomendacją tego, czego powinniśmy używać – dodał, wskazując, że rekomendacja będzie "na miękko", a zakaz – "na twardo".

- Wszędzie tam, gdzie dotychczas obowiązywało zakrywanie nosa i ust, tam nadal będzie taki obowiązek i będzie kategoryczny nakaz zasłaniania ust maseczkami - dodał.

Podkreślił także, że zakazane będzie noszenie kominów, szalików, bandan czy przyłbic.

- Najlepiej by było, gdybyśmy wszyscy posługiwali się czymś od maseczek chirurgicznych w górę, przechodzili przez poziom FFP2 czy FFP3, ale pamiętajmy, że to jest towar, który kupujemy na rynku i nagły popyt będzie kształtował cenę i podaż – tłumaczył rzecznik.

- Nie chcielibyśmy teraz, żeby nagle społeczeństwo płaciło krocie za maseczkę chirurgiczną z uwagi na to, że wprowadzamy rozwiązania, które będą obowiązywały za kilka dni. Nie chcemy stawiać przed takim faktem całego społeczeństwa – wyjaśnił Andrusiewicz.

Dodał też, że jest "możliwe jest stopniowe profesjonalizowanie osłon twarzy"

 

mp/pap/dorzeczy.pl