Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Arkadiusz Mularczyk zapowiedział, że jego partia wkrótce złoży do sekretarza generalnego Rady Europy o debatę na temat wolności słowa w Niemczech. 

Zdaniem Mularczyka, przypadek niemieckiego blogera skazanego na pół roku więzienia za publikację historycznego zdjęcia, na którym muzułmański przywódca wita się z wodzami III Rzeszy, jest powodem, aby Rada Europy podjęła debatę o wolności słowa w tym kraju. 

Celem niemieckiego dziennikarza było wskazanie podobieństw pomiędzy islamem i nazizmem. Sąd w Monachium podciągnął publikację zdjęcia pod przestępstwo propagowania nazizmu. 

Dziennikarz chciał pokazać podobieństwa między islamem i nazizmem. Sąd w Niemczech uznał to jednak za przestępstwo propagowania nazizmu.

"Często w UE poucza się Polskę np. w sprawie mediów czy sądownictwa. My chcemy zapytać, co się dzieje z demokracją i wolnością słowa w Niemczech"- tłumaczył polityk, dodając, że na jednym ze zdjęć w materiale opublikowanym przez dziennikarza znalazła się swastyka, przez co skazano go na pół roku pozbawienia wolności.

"W wywiadzie z tym dziennikarzem, który czytałem, wynika, że w Niemczech można krytykować religię chrześcijańską, można krytykować wszystkie religie świata z wyjątkiem islamu. Tylko tej jednej religii nie można krytykować. Myślę, że to powinno być powodem do dyskusji w Radzie Europy, która jest organem badającym przestrzeganie praw człowieka w krajach RE, na temat stanu demokracji, stanu wolności słowa, prawa do wolności słowa właśnie u naszych zachodnich sąsiadów, którzy pouczają wszystkich innych naokoło, w szczególności nas – Polaków"- ocenia Mularczyk.

"Ten kto krytykuje w Niemczech islam, kto ostrzega przed totalitarnymi aspektami ideologii – jest skazywany."- stwierdził niemiecki bloger w jednym z reportaży.

JJ/RadioMaryja.pl, Fronda.pl