Wicepremier Piotr Gliński uczestniczył dziś w uroczystościach upamiętniających wyzwolenie niemieckich obozów koncentracyjnych w Gusen i Mauthausen. Zbrodnie tam popełnione porównał podczas przemówienia do zbrodni katyńskiej. "Mauthausen-Gusen to drugi Katyń i nigdy o tym nie zapomnimy" - stwierdził Gliński.

 

Gliński w asyście harcerzy złożył wieniec pod tablicą z napisem "Pamięci tysięcy polskich więźniów obozów koncentracyjnych Gusen zamordowanych i zamęczonych niewolniczą pracą na rzecz przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy w sztolniach Bergkristall". Wiązanki złożyły instytucje takie jak Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Związek Harcerstwa Polskiego, Klub Mauthausen-Gusen.

W maju mija 74. rocznica wyzwolenia obu obozów przez wojsko amerykańskie.

Jak podało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, obóz w Gusen ma dla Polaków wymiar szczególnie bolesny. "To szczególne miejsce dla Polski. Zaplanowany z myślą o produkcji samolotów bojowych na potrzeby armii system tuneli powstał dzięki morderczej pracy więźniów obozu Gusen II, wśród których bardzo liczną grupę stanowili Polacy" - napisano w komunikacie.
W niedzielę odbędą się oficjalne obchody 74. rocznicy wyzwolenia obozu w Mauthausen. Uroczystości rozpocznie symboliczne wejście Schodami Śmierci. Todesstiege, łączące obóz macierzysty z kamieniołomem, stały się symbolem koszmaru Mauthausen. Mają 31 metrów wysokości i 186 stopni. Kilka razy dziennie więźniowie byli zmuszani do wnoszenia nimi ciężkich bloków kamienia. Wyczerpani często spadali w dół, pociągając za sobą kolejnych i tworząc śmiertelne, krwawe domino. Ci, którym udało się wejść na górę byli czasem zmuszani przez SS-manów do „zabawy w spadochroniarzy”. Więzień miał zepchnąć z klifu swojego towarzysza który stał przed nim albo zostać zastrzelony. Wielu wybierało samobójstwo, skacząc w dół.

Po przejściu Schodami Śmierci rozpoczną się uroczystości pod polskim pomnikiem w Mauthausen, gdzie jest zaplanowane wystąpienie wicepremiera Glińskiego, a później – oficjalne uroczystości rocznicowe w obozie głównym w Mauthausen. Udział w obchodach zapowiadają przedstawiciele władz Austrii.

Z polskiej perspektywy najważniejszą kwestią jest w chwili obecnej sprawa wykupu działek w Gusen przez stronę austriacką, na które składają się już nie tylko: Młyn, fragment placu apelowego i dawne baraki SS, ale również Jurhaus i budynki pieczarkarni. Zgodnie z założeniami wieloletniej koncepcji Miejsc Pamięci Mauthausen tereny te mają zostać zabezpieczone i w przyszłości mają składać się na miejsce pamięci Gusen.

Jak podaje na swojej stronie MKiDN: "W świetle niemieckich dokumentów oraz świadectw byłych więźniów, wydaje się wysoce prawdopodobne, że już jesienią 1939 r. Niemcy planowali utworzenie specjalnego obozu koncentracyjnego dla polskich warstw przywódczych i polskiej inteligencji. Obozem tym miał stać się budowany od końca 1939 r. Gusen, pierwszy i największy (jego liczebność przekraczała niekiedy ilość osób więzionych w obozie macierzystym) podobóz obozu koncentracyjnego Mauthausen, powstałego 8 sierpnia 1938 r. w pobliżu Linz, na terenach zaanektowanej przez Rzeszę Niemiecką Austrii. Gusen – jako jedyny do lata 1941 r. podobóz – uruchomiony został 25 maja 1940 r., w odległości 4,5 km od Mauthausen. 9 marca 1944 r. zaczął funkcjonować w pobliżu – obóz Gusen II, a 16 grudnia 1944 r. w Lungitz – niewielki obóz Gusen III.

Obóz Mauthausen i jego podobozy odegrały kluczową rolę w niszczeniu polskich elit społecznych oraz ludzi nauki i kultury – polskiej inteligencji. W 1940 r. prawie 100 proc. więźniów Gusen stanowili Polacy. Później przybywały tam grupy więźniów innych narodowości, zawsze jednak – do wyzwolenia obozu 5 maja 1945 r. – więźniowie polscy stanowili w nim najliczniejszą grupę.

W obowiązującym podziale obozów koncentracyjnych na trzy kategorie Mauthausen
i Gusen zakwalifikowane zostały jako jedyne obozy III kategorii – najcięższe – dla więźniów szczególnie „obciążonych”, uprzednio już karanych i aspołecznych, rokujących nikłe nadzieje
na „poprawę”. Praktycznie oznaczało to wyrok śmierci dla deportowanych tu osób.

Według b. więźnia Gusen i polskiego badacza jego dziejów, mgr. Stanisława Dobosiewicza, w Gusen więzionych było ogółem około 77 500 więźniów wielu narodowości (obywatele radzieccy, Żydzi europejscy – głównie z Polski i Węgier, Hiszpanie, Włosi, Francuzi, Jugosłowianie i inni), w tym około 34 300 Polaków. Zamordowanych zostało i zmarło około 44 600 więźniów, w tym około 27 tys. Polaków".

bsw/media, mkdin.pl