Papież Franciszek wyszedł od ewangelicznej sceny uzdrowienia paralityka. Zostało skrytykowane przez żydowskich uczonych, bo Chrystus dokonał go w szabat. Według Ojca Świętego scena ta ukazuje dwie zabójcze choroby ducha: formalizm oraz poddanie się losowi, które graniczny z gnuśnością.

„Myślę o wielu chrześcijanach, o wielu katolikach: tak, są katolikami, ale pozbawionymi entuzjazmu, wręcz zgorzkniałymi! Tak, życie jest takie, ale Kościół…Chodzą na Mszę w każdą niedzielę, ale lepiej się nie wychylać; wiara jest mi potrzebna dla mojego ocalenia, ale nie czuję konieczności, by dawać ją innym. Każdy w swoim domu, spokojny… Kiedy coś zrobisz, potem słyszysz przyganę: «Nie, lepiej nie ryzykować…»" - powiedział papież.

"To choroba gnuśności, gnuśności chrześcijan. Taka postawa paraliżuje apostolski zapał, czyni z chrześcijan ludzi nieruchomych, spokojnych, jednak nie w dobrym tego słowa znaczeniu, ale takich, którzy nie się przejmują, by wyjść i głosić Ewangelię. To osoby znieczulone” – kontynuował Ojciec Święty.

Papież skrytykował też formalistów, którzy „skupiają się na sprawdzaniu dokumentów czy zaświadczeń”, podało Radio Watykańskie.

Papież podkreślił, że prawdziwie chrześcijańska droga jest drogą apostolskiego zapału. Polega na pełnym miłości zbliżaniu się do innych, często zranionych ludzi.

pac/radio watykańskie