Opozycja zarzuca ministrowi zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu, że ten wydał rekomendacje dotyczące przeprowadzenia wyborów prezydenckich podporządkowując się polityce Jarosława Kaczyńskiego. Minister podkreślił, że „Zarzuty są absurdalne”.

Jak podkreślił w rozmowie na antenie radiowej „Jedynki”:

Moje rekomendacje ws. wyborów są rekomendacjami ściśle medycznymi i nie mają nic wspólnego z interesami politycznymi żadnego ugrupowania politycznego”.

Przypomniał, że w swojej rekomendacji wskazał, że wybory bez ryzyka przeprowadzić będzie można dopiero za dwa lata, kiedy będziemy już mieli szczepionkę oraz leki. Dodał:

Nie bardzo widziałem, żeby ktokolwiek odniósł się do mojej głównej tezy rekomendacji”.

Jednocześnie podkreślił, że w kwestiach bezpieczeństwa jedyną akceptowalną formą przeprowadzenia wyborów w okresie epidemii są wybory korespondencyjne. Jak dodał:

Z medycznego punktu widzenia, z punktu widzenia nauki nie ma lepszego lub gorszego terminu”.

Zaznaczył jednocześnie, że jesienią możemy mieć do czynienia z drugą falą epidemii i dodatkowo – wzrostem zachorowań na grypę.

Mówiąc o tym, jaka sytuacja jest obecnie i czego możemy się spodziewać na jesieni, stwierdził:

Powinniśmy mieć kilkadziesiąt tysięcy osób zakażonych. Dzięki temu, że jesteśmy w izolacji, trudnej ale skutecznej, mamy kilka tysięcy, z czego niewielka część wymaga pomocy w szpitalu. Jak będzie na jesieni trudno mi powiedzieć. Jak będzie na jesieni? Trudno powiedzieć. Muszę zakładać i być przygotowany na scenariusze pesymistyczne”.

dam/PR1,Fronda.pl