Nie żyje samozwańczy lider separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksander Zacharczenko. Zginął w wybuchu, który miał miejsce w jednej z donieckich kawiarni.

Informacja ta podana została przez portal „Life Novosti”. Według Agencji Interfax Zacharczenko zginął w wyniku eksplozji bomby w kawiarni Separ w centrum Doniecka. Co ciekawe, „Serpar” jest potocznym określeniem prorosyjskiego separatysty w Donbasie.

Zacharczenko miał umrzeć w szpitalu w wyniku ran, które odniósł w trakcie wybuchu. Poza nim ranne miały zostać co najmniej trzy osoby. Informacje o śmierci lidera DRL potwierdziła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Zacharczenko miał paść ofiarą konfliktów w środowisku rebeliantów.

Naczelnik biura szefa SBU Ihor Huskow mówił:

Mamy podstawy sądzić, że śmierć Zacharczenki może być wynikiem konfliktów kryminalnych w środowisku rebeliantów (…), ale nie wykluczamy również dążenia rosyjskich służb specjalnych do usunięcia figury, która – według naszych informacji – przeszkadzała Rosjanom i stała się niepotrzebna”.

MSZ Rosji z kolei stoi na stanowisku, że „[…] W Kijowie postanowiono przejść do krwawej jatki”. Rosyjskie media podają też, że po zamachu w Doniecku zatrzymano „grupę ukraińskich dywersantów”.

dam/PAP,IAR