Po czwartkowej tragicznej burzy w Tatrach pojawiły się pomysły likwidacji krzyża na Giewoncie. Śmierć poniosło pięć osób, a ponad 150 było poszkodowanych.  

Lewica podniosła larum na temat "zabójczego krzyża", "krzyża, który morduje". Prof. Jan Hartman napisał na Twitterze: „Krzyż nadal zabija! Usunąć z Giewontu”, a prof. Joanna Senyszyn stwierdziła, że "kler i ewentualni „obrońcy” krzyża wyżej niż ludzkie życie i zdrowie stawiają szpecące widok, metalowe konstrukcje."

- Traktowanie całej tragedii jako pretekstu do obalenia krzyża z Giewontu świadczy o tym, jak nasza rzeczywistość ulega ideologizacji – ocenia w Radiu Maryja etyk ks. Prof. Paweł Bortkiewicz.

– To jest kolejny przykład tego, w jakim stopniu my jako społeczeństwo, jako pewne elity życia społecznego i politycznego odchodzimy od realiów, a przechodzimy na stronę ideologizacji. Na szczęście równolegle z tymi bardzo prymitywnymi głosami pojawiły się głosy rozsądku, a jednocześnie głosy przestrogi, które mówią o tym, że wszelka walka z krzyżem napotka w sposób oczywisty na zdecydowany opór społeczeństwa. Jeżeli ktoś chce się przekonać, jaka będzie siła tego oporu, zwłaszcza ze strony górali, to niech próbuje podnieść rękę na krzyż. Oby jednak takie sytuacji nie było – zaznacza 

Ks. Prof. Paweł Bortkiewicz przytacza również wypowiedź jednego z fizyków, który wskazał, że krzyż podczas burzy spełnił rolę piorunochronu i ściągnął na siebie energię z wyładowań.

bz/radiomaryja.pl