Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar twierdzi, że karta LGBT pozwoli na „wyeliminowanie z polskich szkół dyskryminacji i przemocy motywowanej uprzedzeniami”. Jest to odpowiedź na wezwanie Rzecznika Praw Dziecka, Mikołaja Pawlaka do podjęcia czynności w związku z ryzykiem naruszenia konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. 

"Wyeliminowanie z polskich szkół dyskryminacji i przemocy motywowanej uprzedzeniami, które zagrażają bezpieczeństwu uczniów i naruszają ich prawa podstawowe, powinno stanowić kwestię priorytetową dla polskiego systemu oświaty, dla RPO oraz RPD. Edukacja antydyskryminacyjna stanowi natomiast godną poparcia formę tych niezbędnych działań prewencyjnych"-napisał w odpowiedzi RPO. Mikołaj Pawlak wskazywał, że narzucanie tego rodzaju edukacji seksualnej, szczególnie w odniesieniu do najmłodszych, odbiera rodzicom prawa do wychowania dzieci według własnych przekonań. W ocenie RPD, deklaracja LGBT+ ingeruje również w podstawy programowe obowiązujące w szkołach i przedszkolach w naszym kraju. Mikołaj Pawlak podkreślał również, że program ten "zawiera elementy promocji „różnych rodzajów związków” i „różnych związków rodzinnych”, co stoi w sprzeczności z art. 18 Konstytucji RP, który określa małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, znajdujący się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”. Co odpowiedział Adam Bodnar?

"Nie sposób znaleźć poparcia dla poglądu, że art. 18 Konstytucji zabrania edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej o różnych rodzajach związków, co podnosi Pan Rzecznik w swoim piśmie"- napisał Rzecznik Praw Obywatelskich. Bodnar zarzucił Pawlakowi również "mylenie pojęć" oraz zasugerował, że interpretacja RPD nie jest poparta żadnym uzasadnieniem. 

Czy ktoś ma jeszcze jakiekolwiek złudzenia co do bezstronności Adama Bodnara? Jeżeli zaś RPO jest tak wrażliwy na dyskryminację, powinien pamiętać, że każde dziecko może stać się jej ofiarą z różnych powodów. Nie musi to być orientacja seksualna, niekiedy "wystarczy" nadwaga, okulary, choroby, zaburzenia emocjonalne czy rozwojowe, wrażliwość, nieśmiałość lub bieda w domu. Dzieje się to w różnym wieku, często zanim jeszcze uczniowie zaczną interesować się związkami, miłością czy seksem. Deklaracja dotyczy zaś tylko "LGBT+", a to wyraźnie pokazuje, o co tak naprawdę chodzi.

yenn/PAP, Fronda.pl