„Sytuacja na Białorusi jest bardzo dynamiczna. Widzimy bardzo wyraźną zmianę. Na początek na protestujących wysłano OMON, a także służby wojskowe. Teraz mamy setki tysięcy protestujących i nie ma ani milicji, ani wojska” – zauważył Zbigniew Kuźmiuk w rozmowie na antenie TVP Info.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości dodał, że mamy ponadto obecnie do czynienia z protestami w zakładach pracy i wszystko wskazuje na to, że strajki rozpoczną się od tego tygodnia.
Wskazał również, że mamy pierwsze deklaracje również współpracowników Łukaszenki z administracji państwowej, którzy stają po stronie protestujących.
„Skala tych protestów pokazuje, że Białorusini już uderzyli pięścią w stół i powiedzieli >>dość<<”
- dodał Kuźmiuk.
Z kolei poseł Lewicy Dariusz Wieczorek podkreślił, że to co było nie może już wrócić i sam dyktator musi sobie zdać sprawę z faktu, że albo dziś jego obóz polityczny zacznie rozmawiać z opozycją na temat tego, jak ma to wyglądać w przyszłości, albo może dojść do tego co w Rumunii, gdzie Nicolae Ceaușescu został obalony i stracony.
Europoseł PiS podkreślił, że Łukaszenka z pewnością nie spodziewał się, że protesty osiągną taką skalę.
dam/TVP.Info,Fronda.pl