"Kuchnia posprzątana, stół nakryty. Czekamy na najpiękniejszy wieczór w roku"-tak zaczynają się "życzenia świąteczne" kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. 

Nie zabrakło politycznych aluzji, zabrakło natomiast choćby napomknięcia, cóż to właściwie za święto. Podobnie zresztą, jak u Donalda Tuska, który zamieścił w mediach społecznościowych film, gdzie w rytm "Last Christmas" podpisuje egzemplarze swojej książki "Szczerze", a w tle wnuki ubierają choinkę. No dobrze, w przypadku życzeń Kidawy-Błońskiej w tle gra przynajmniej chrześcijański hymn "Joy to the world". Ale najważniejsze, że "kuchnia posprzątana i stół nakryty". Można zatem przystąpić do życzeń. 

"Drodzy Państwo, Święta to moment radości, ciepła, na który czekamy cały rok. Z tych chwil, kiedy tak bardzo czujemy się razem, czerpiemy siłę by radzić sobie w życiu codziennym. Właśnie bycia razem potrzeba nam dziś wszystkim najbardziej. Zaprosiłam Was dzisiaj do mojego domu, jest ze mną mój mąż. Za chwilę przyjdzie syn i przyjaciele. Chcemy złożyć Wam życzenia"— mówi wicemarszałek Sejmu, której towarzyszy małżonek- znany filmowiec, Jan Kidawa-Błoński. 

"Drodzy Państwo, życzymy Wam szczęścia, miłości i zgody. Żebyśmy w te Święta wszyscy, bez wyjątku, zobaczyli w innych tylko to, co dobre i żeby cała złość wyparowała ze wszystkich głów"- życzył Polakom kandydat na "pierwszego gentlemana". 

"Życzymy Wam, nam, wszystkim, abyśmy na nowo odkryli znaczenie Świąt. Żebyśmy uwierzyli, ze światło zwycięża ciemność, miłość jest lepsza niż nienawiść a człowiek jest stworzony, by być dobrym i żyć w kochającej się wspólnocie. Wesołych Świąt!"-zakończyła polityk. 

Żeby było jeszcze ciekawiej, w tle widać choinkę, a na niej zupełnie "apolityczną" ozdobę: bombkę z napisem "Konstytucja". 

Czyli najważniejsze, żeby się najeść, spotkać z najbliższymi, żeby nie było nienawiści i żebyśmy wszyscy zamienili się w Troskliwe Misie. Aha, no i żeby była Konstytucja. Najciekawsze jest jednak to, że ci, którzy najbardziej utyskują na wszechobecną nienawiść, sami mają sporo na sumieniu w tym względzie. Kiedy widzimy uśmiechniętą Małgorzatę Kidawę-Błońską wypowiadającą te piękne frazesy, przed oczami od razu staje zacięta twarz Grzegorza Schetyny, cedzącego przez zęby lub wykrzykującego "PiS, PiS, PiS".

yenn/Twitter, Fronda.pl