„Ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja, odzyskuje rząd dusz na prawej stronie sceny politycznej. Jest pierwszym i jedynym, któremu udało się skłonić podzielonych polityków PiS i Solidarnej Polski” - czytamy w dzisiejszym wydaniu „Rz”.

 

Polem do symbolicznego pogodzenia polityków stała się ogólnopolska demonstracja w obronie Telewizji Trwam, która 21 kwietnia ma przejść ulicami Warszawy. Cały spór polegał na tym, że w momencie kiedy PiS zaczął zapowiadać marsz, do stołecznego Ratusza zawiadomienie o demonstracji złożył klub Solidarna Polska.

 

Media szeroko rozpisywały się na temat wojny polityków o poparcie Rydzyka. Z jednej strony, redemptorysta z Torunia jest przychylny Prawu i Sprawiedliwości, z drugiej – Zbigniew Ziobro często gości w jego rozgłośni, a poparcie takiego twardego elektoratu przydałoby mu się w najbliższych wyborach parlamentarnych. - Fakty są takie, że w niedzielę w „Rozmowach niedokończonych” Zbigniew Ziobro w obecności ojca Tadeusza Rydzyka zadeklarował, że Solidarna Polska włączy się w organizację marszu w obronie Telewizji Trwam, który ma się odbyć 21 kwietnia. To zostało ogłoszone publicznie na antenie Radia Maryja! We wtorek złożyliśmy wniosek do warszawskiego ratusza o organizację manifestacji, po czym w „Rzeczpospolita” napisała, że to PiS organizuje wielki marsz. A kiedy składaliśmy nasz wniosek, w ratuszu nie było żadnego innego wniosku żadnej innej partii politycznej czy organizacji! To my go zapowiedzieliśmy na antenie Radia Maryja, które przecież jest podmiotem sytuacji, a potem złożyliśmy odpowiednie wniosku w warszawskim ratuszu, więc dziwię się kolegom z PiS, którzy mają jakieś pretensje – tłumaczył w rozmowie z portalem Fronda.pl Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski.

 

Nie ma jednak obaw, że ulicami stolicy przejdą dwie oddzielne manifestacje. Jeszcze w marcu Solidarna Polska zapewniała, że nie jest zdeterminowana, by marsz zawłaszczać. Nie jest ważne, czy będzie to marsz SP czy PiS, ale to, by na manifestację poparcia dla Telewizji Trwam przyszło jak najwięcej ludzi. Czy tak się stanie? To okaże się już 21 kwietnia.

 

Marta Brzezińska