Działanie Boga, które zawsze jest miłością, nie zawsze jest cukierkowo słodkie. Widać to dziś u Heroda, w którego sercu pojawił się jakiś dziwny niepokój z powodu Jezusa. Może i do mojego serca Bóg-Miłość dobija się przez pewnie niedające mi spokoju myśli i odczucia?

BÓG NIE TAKI SŁODKI?

Są różne rodzaje niepokoju, ale jest pewien niepokój, w który Bóg wyposażył nas jako mechanizm mający obronić nas przed nami samymi. Jest to niepokój, o którym św. Augustyn powiedział "Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu". Włącza on się wtedy, gdy oddalamy się od Boga, a zwłaszcza w takich sytuacjach, gdy próbujemy rozumem usprawiedliwić swoje grzechy lub skrzętnie ukrywamy jakaś część naszego życia przed Bogiem.

Ten niepokój można nazwać "wyrzutami sumienia". Jest to nieprzyjemne, lecz wypływające z miłości działanie Boga. To "wiercenie" dziury w naszym sercu przez pewne uporczywe myśli jest jednym wielkim krzykiem miłości Boga. Bóg cię traci, bo ty zatracasz siebie. Robisz coś, przez co się krzywdzisz, lecz wmawiasz sobie, że tak nie jest. Bóg nie może być obojętny w takich sytuacjach. "Krzyczy" z miłości, a my ten krzyk odbieramy jako niepokój serca, wyrzuty sumienia, czujemy, że coś jest nie tak.

SERCA NIE OSZUKASZ

Z podobną sytuacją spotykamy się w dzisiejszej Ewangelii. Głównym bohaterem jest Herod, o którym wiemy, że z polecenia Herodiady zabił wcześniej Jana, aby uciszyć głos Boga wołający o nawrócenie. I teraz ten głos powraca na różne sposoby, jeszcze bardziej nie dając mu spokoju. Słyszy nie tylko o Jezusie, który działa cuda, ale również o Apostołach wysłanych na wyprawę ewangelizacyjną. To już kolejnych trzynaście osób, przez których serce bije mocniej i wraca uporczywa myśl o tym, że żyje w grzesznym związku i ma na sumieniu zabójstwo.

Kiedy masz "niezałatwione sprawy" z Bogiem, twoje serce pracuje na wysokich obrotach. W każdej sytuacji widzisz drugie dno; zastanawiasz się, czy Bóg cię teraz nie ukarze i nie zemści się za to co zrobiłeś; czujesz strach przed Bogiem. Ta jedna myśl, która ciągle ci powraca to najprawdopodobniej nienawrócona przestrzeń twojego życia (np. nieuczciwość w finansach, grzeszny związek - zarówno w zarodku, jak i zaawansowany itp.). Masz wtedy do wyboru - ukrywać to dalej przed Bogiem, nie zadawać sobie niewygodnych pytań, nie drążyć tematu, zarzucić jakby siatkę na tę sferę życia i powiedzieć, że Bóg tam nie ma wstępu, usprawiedliwiać sobie to co robisz, lub po prostu zmierzyć się z tym niepokojem i poddać to pod ocenę Boga (np. w sakramencie spowiedzi).

☑ ODWAŻ SIĘ ODSŁONIĆ KARTY

Skąd w nas taki lęk przed odsłonięciem się w całości przed Bogiem? Dlaczego boimy się Tego, który jest miłosierdziem? No właśnie dlatego, że gdy człowiek "skosztuje jak dobry jest Pan", czyli mówiąc prościej - poczuje się kochany, nawet ze swoim grzechem, niemal automatycznie nawraca się. Wtedy to, czym kusił grzech nie jest już atrakcyjne, a wręcz zrozumiemy, że jest to śmiercionośna trucizna.

To dlatego jedyną "bronią" szatana jest granie na naszych uczuciach co do Boga (lęk przed nawróceniem i tym, że coś stracę), czy wykrzywianie faktów o Bogu. Diabeł wie, że jeżeli odsłonisz przed Nim to, co do tej pory ukrywałeś ukrywasz i co jest twoim wyrzutem sumienia, doświadczysz nie tyle kary, lecz najpierw ulgi, przebaczenia i oczyszczenia. Owszem, stracisz, lecz nie to co myślisz, bo pozbędziesz się niepokoju, braku snu, ciągłego życia w strachu. Co dziś jest twoim wyrzutem sumienia? Przed czym uciekasz i czego się boisz? Pójdź z tym do Jezusa, porozmawiaj z kapłanem, przełam swój lęk i opory, a ze spowiedzią i nawróceniem powróci prawdziwy pokój serca.

 

mp/facebook/piotr spyra