Janusz Korwin-Mikke właśnie powielił pomówienie o tym, jakoby przewodniczący Solidarności Piotr Duda w młodości służył w ZOMO. Bezczelny jest. Na zdjęciu Korwin-Mikke występuje w siedzibie agencji TASS w Moskwie 22 sierpnia 2016 roku po powrocie w wizyty grupy narodowców i działaczy partii Zmiana w Czeczenii, ku chwale Kadyrowa” - pisze na Facebooku Marcin Ludwik Rey.

W swoim tekście stwierdza też, że Korwin to ostania osoba, która może się w takiej sprawie odzywać, ponieważ jak sam przyznał – podpisał lojalkę w trakcie stanu wojennego.

Jego radykalna prokremlowska działalność wygląda tak, jakby do dzisiaj był szantażowany kwitami trzymanymi na Łubiance. Może tak jest, może nie, ale na jedno wychodzi”

- czytamy w tekście Marcina Ludwika Reya.

Dalej zaś stwierdza:

Na drugim planie z lewej uczestnik wycieczki Manuel Ochsenreiter – niemiecki neonazista prorosyjski, który zapłacił Michałowi Prokopowiczowi z Falangi za podpalenie ośrodka węgierskiego w Użhorodzie, żeby skłócić Węgry z Ukrainą. Z prawej Jurij Bondarenko, kremlowski propagandzista zatrudniony na odcinku polskim, prowadzący tzw. Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia, które nie zajmuje się żadnym porozumieniem, tylko sianiem dywersji informacyjnej przeciwko Polsce, używając takich postaci, jak Janusz-Korwin-Mikke”.

Na koniec stwierdza, że ma nadzieję iż Piotr Duda ewentualnych przeprosin od Korwina-Mikke nie przyjmie. Dodaje, że nareszcie powinęła mu się noga i sytuację tę należy wykorzystać „żeby szkodnika puścić z torbami i pogrążyć”.

Facebook