W Europie szaleje koronawirus, LOT zawiesił nawet rejsy do Włoch, a tymczasem marszałek Senatu Tomasz Grodzki jak gdyby nigdy nic – postanowił na urlop wybrać właśnie Italię. Gorąca dyskusja na ten temat wybuchła wczoraj w trakcie jego rozmowy na antenie TVN, gdzie był gościem Moniki Olejnik.
„Jako człowiek roztropny sprawdziłem w służbach sanitarnych, że w promieniu 30 kilometrów od miejsca mojego pobytu nie było żadnego przypadku koronawirusa”
- tłumaczył się Grodzki.
Słowa marszałka Senatu musiały wstrząsnąć dziennikarką, gdyż ta odparła:
„Panie marszałku bardzo przepraszam, ale odradzano nam wyjazdy, mnóstwo osób przełożyło swoje wyjazdy, żeby być roztropnym, żeby nie narażać innych na to, że mogą być zarażeni, a pan marszałek - trzecia osoba w państwie, lekarz na dodatek - wybrał się w zagrożony rejon, bo pan mówi, że 30 kilometrów..., a 35 km?”.
Dodała, że Grodzki wracał też przecież samolotem, z różnymi ludźmi, wracającymi z różnych stron i również narażonymi. Co odpowiedział marszałek Senatu? To wręcz niewiarygodne:
„Ale z Niemiec. Wracałem z Monachium”.
Olejnik zapytała go zatem, czy w Niemczech według niego nie ma koronawirusa. Grodzki odparł:
„A w Polsce nie mamy koronawirusa?”
Dziennikarka przypomniała mu, że owszem, ale obecnie tylko 22 przypadki. Zapytała go również, czy wobec tego poleca on Polakom, aby jednak latali teraz samolotami. Ten stwierdził:
„Nie, tylko polecam zachować zdrowy rozsądek, bo w trakcie, jak ja przyleciałem z Monachium, dwoje naszych senatorów przyjechało z Paryża, gdzie byli obsługiwani przez kelnerów, którzy okazali się zakażeni”.
Do sprawy odniósł się między innymi Joachim Brudziński na twitterze:
„Pan Marszałek moim zdaniem wyjątkowo oszczędnie gospodaruje prawdą. Inna sprawa, że gdyby takie dyrdymały u Pan Red. Olejnik opowiadał polityk PIS-u to zrobiłaby z niego marmoladę. A z panem Grodzkim pitu pitu”.
Do zachowania Grodzkiego odniósł się dziś w rozmowie na antenie TVP Info minister aktywów państwowych Jacek Sasin:
„ Dziwię się, że pan marszałek postanowił nie tylko narażać siebie, ale i osoby, które pełnią służbę przy nim. To zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne. Wymagałbym od każdego polityka, żeby sam dawał przykład, co robić, a czego nie robić”.
Jak dodał:
„Tego się nie da wytłumaczyć. Cokolwiek by pan marszałek nie mówił, to nie może przykryć kompromitacji”.
Pan Marszałek moim zdaniem wyjątkowo oszczędnie gospodaruje prawdą. Inna sprawa, że gdyby takie dyrdymały u Pan Red. Olejnik opowiadał polityk PIS-u to zrobiłaby z niego marmoladę. A z panem Grodzkim pitu pitu. https://t.co/UxlvDn5tn3
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) March 10, 2020
dam/TVN24,TVP Info,niezalezna.pl