Zdaniem Ewy Kopacz PiS-owi nie udałoby się wprowadzić 500 plus, gdyby nie świetny stan państwa i finansów publicznych pozostawiony przez Platformę Obywatelską.
- Przedstawiciele PiS-u po prostu kłamią. Twierdzą że było im strasznie ciężko na początku, a mimo to dali 500 plus, bo zostawiliśmy sytuację finansową Polski i finanse publiczne w zrujnowanej formie z procedurą nadmiernego deficytu - stwierdziła Kopacz na antenie TVN24.
- Wszystkim kolegom, politykom z PiS-u informuję: Komisja Europejska w maju 2015 roku zniosła z Polski procedurę nadmiernego deficytu. Zostawiliśmy wam zdrowe finanse publiczne, dlatego mogliście rozdawać na prawo i lewo, mogliście obiecywać ludziom to, czego nie mogliśmy, pilnując poprawności finansów publicznych, myśląc nie tylko w perspektywie tych 4 lat, kiedy się rządzi, ale w perspektywie przyszłości dla naszych dzieci, wnuków - dodała.
Poprzednio podobno wypowiedzią podzielił się Donald Tusk, mówiąc, że rząd Ewy Kopacz planował wprowadzić 500 plus.
Kilka lat temu jednak zarówno Kopacz, jak i Tusk, uparcie powtarzali, że pieniędzy na 500 plus nie ma i nie będzie. Platforma oficjalnie krytykowała ponadto 500 plus, nazywając ten program "rozdawnictwem".
15 grudnia 2019.
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) July 6, 2021
Donald Tusk: Ja nie żałuję, że nie wprowadziłem 500+ bo ja bardzo dokładnie policzyłem na co Polskę bezpiecznie stać, a na co nie stać. pic.twitter.com/2jId4frEy4
Niesamowite.
Tusk dzisiaj powiedział, że oni chcieli dać 500+ tylko nie zdążyli.
Czy Platforma naprawdę uważa Polaków za kretynów, którzy nie pamiętają, że piniendzy nie ma i nie bendzie?
👇👇👇 pic.twitter.com/rCqt7zfvAs
— ɐllǝnuɐɯɯı (@gen_brygady) July 5, 2021
Ewa Kopacz podzieliła się także swoimi przemyśleniami w związku z powrotem Donalda Tuska.
- Jestem przekonana, że dzisiaj te ruchy nerwowe Kaczyńskiego i jego akolitów powodują, że być może mają jakąś inną wiedzę niż my czerpiemy ją z sondaży, które są prezentowane w mediach. Może mają jakieś dane dotyczące sondaży i widzą, jak bardzo im spada, stąd takie nerwowe zachowania, stąd takie paradoksalne uchwały, które podejmują chociażby na swoim kongresie - wskazała.
- Mam nadzieję, że w następnych wyborach, niezależnie od tego czy one będą wcześniej, czy za dwa lata, Polacy jednak po kolei będą sobie przypominać te ostatnie miesiące, gdzie w mediach, oczywiście tylko tych wolnych, można było usłyszeć o szeregu afer, które fundowała nam władza - dodała była premier.
jkg/tvn24