To prawda, że nie było do tej pory partii politycznej w III RP, która z taką konsekwencją i nie bez poważnych przeszkód, zarówno wewnętrznych jak i zagranicznych, realizowałaby obietnice wyborcze. Przynoszący nadspodziewanie dobre społeczno-gospodarcze wyniki program 500+, reforma i modernizacja polskiej armii, uszczelnienie systemu podatkowego, skuteczna walka z nieuczciwą reprywatyzacją przez Komisję Weryfikacyjną min. Jakiego, reforma systemu edukacji, obniżenie wieku emerytalnego, repolonizacja i koncentracja systemu bankowego, niewyobrażalna dotąd poprawa ratingów finansowych państwowych spółek takich jak LOT, ORLEN, czy LOTOS, samego państwa i waluty, długo by wymieniać. To wszystko w dwa lata. Prawo i Sprawiedliwość wraz z partiami ministrów Ziobry i Gowina realizuje swój program wyborczy. Ale czy to wystarczy?

W wielu dyskusjach publicystycznych i w mediach społecznościowych pojawiały się pytania, dlaczego rząd „dobrej zmiany”, który tak twardo miał walczyć z aferami, przekrętami, korupcją, panosząca się za czasów rządów Platformy Obywatelskiej i PSL’u, nie podejmuje zdecydowanych działań prawnych przeciwko konkretnym sprawcom i organizatorom dziesiątek, o ile nie setek wielomilionowych przekrętów? Pytania o to, co się dzieje ze złotymi sztabkami posła Burego i aferą podkarpacką, aferą wołomińskiego SKOK’u, z którego nie tylko wyprowadzono kilka miliardów złotych, ale jak podaje red. Gadowski, wyprano kolejnych 10 miliardów złotych, pochodzących z nielegalnego hazardu, aferami OFE, NIK, stoczniową, węglową, hazardową, taśmową, gazową, autostradową, i dziesiątkami innych, pomniejszych. Wreszcie co z szeroko opisywaną przez red. Sumlińskiego aferą fundacji Pro Civili i wyłudzeniami na setki milionów złotych z Wojskowej Akademii Technicznej. Co z prawdopodobnymi zabójstwami politycznymi, tymi niedawnymi, jak śp. posła Leppera czy generała Petelickiego, czy tymi jeszcze z lat 80-tych i początku lat 90-tych, jak zabójstwo błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki.

Listy, zestawienia, kwerendy afer, przekrętów, działań na szkodę państwa, ciągną się w nieskończoność, jak setki milionów złotych wyprowadzanych ze spółek Skarbu Państwa na podejrzane konsultacje i ekspertyzy, systemowe niszczenie LOT'u i KGHM'u, nielegalna współpraca urzędników i oficerów ze służbami obcych państw. Poza dosyć nieśmiałymi próbami dojścia do prawdy w Komisji Śledczej ds. Amber Gold, czy w Zespole parlamentarnym ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, i kilkoma aresztowaniami w ostatnim czasie, innych energicznych działań wymiaru sprawiedliwości nie widać. Słynny już audyt oceniający 8 lat rządów Platformy i PSL, wygłoszony w Sejmie ponad półtora roku, nie doczekał się kontynuacji.

Część komentatorów twierdziła, że uruchamianie tych procesów i postępowań nie ma sensu do czasu zreformowania systemu sądownictwa, bo kto się ośmieli wydać wyroki skazujące na Pawlaka, Komorowskiego czy Tuska? Raczej nie sędziowie Tuleja czy Łączewski. Na dziś ustawy o Ustroju Sądów, KRS i Sądzie Najwyższym zostały podpisane. Wszystkie narzędzia, być może niedoskonałe, może nie idealne, znajdują się już w rękach ministra sprawiedliwości i premiera Morawieckiego. Wystarczy zrobić z nich odpowiedni użytek. Dziś rząd nie może mieć już wymówek w obszarze egzekucji prawa.

A co z programem pozytywnym? Co z reformami instytucji i mechanizmów państwowych? Nadal trwają prace nad zmianami w kodeksie wyborczym, na podpis prezydenta Dudy czeka ustawa o Służbie Ochrony Państwa, która ma zastąpić nieszczęsny UOP. Co jednak z reformą służby dyplomatycznej, czy będzie poważna reformą administracji publicznej? Co z ochroną dobrego imienia kraju na arenie międzynarodowej, w kontekście różnorodnych oskarżeń, zarówno historycznych, jak i odnoszących się do aktualnych wydarzeń? Polska Fundacja Narodowa, pomimo pokaźnych budżetów i zasobów, poczyna sobie w tym obszarze cokolwiek nieudolnie. Co z repolonizacją mediów i odbudową polskiego przemysłu? Co z ochroną zasobów naturalnych państwa, jak się okazuje, których nieprzebrana obfitość, znajduje się na terenie Rzeczpospolitej Polskiej? Co z młodą emigracją ekonomiczną z lat 2005-2015? Kiedy młode, polskie rodziny zaczną wracać do kraju?

Można by pytać dalej, czy Prawo i Sprawiedliwość ma wystarczająco dużo wykwalifikowanych kadr, zasobów ludzkich, determinacji, czasu i siły przebicia, żeby te wszystkie śledztwa, procesy i reformy dokończyć. Można by. Jednak gdy się poważniej zastanowić, to nie powinno nas to specjalnie interesować. Nie powinniśmy się już więcej cackać z PiS’em i nad nim użalać. To duzi chłopcy i duże dziewczynki. Nie ma ludzi? Niech pracują po 16-18 czy nawet 20 godzin dziennie. Nie ma kadr? Niech organizują nabory, kursy, szkolenia, niech wyrzucają na bruk niekompetentnych, nieudolnych czy nieuczciwych urzędników i zastępują ich młodymi, uczciwymi, gotowymi do ciężkiej pracy i poświęceń specjalistów.

Skończył się okres ochronny dla PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia. Panowie i panie, do roboty! Jeśli nie zobaczymy aferałów, złodziei, przestępców w białych kołnierzykach przed sądami i w więziennych celach, rozliczymy was przy podczas wyborów, a może i szybciej. A jeśli zamiast dotychczasowych, lokalnych złodziejaszków, sprowadzicie do Polski międzynarodowych hochsztaplerów, którzy mają zamiar zagarnąć to, co jeszcze w naszej ojczyźnie zostało, albo imigrantów, o czym napomknął dziś ojciec premiera RP, marszałek senior Morawiecki, to sami traficie tam, gdzie dziś powinni już siedzieć prominenci z Platformy i PSL’u.

W Nowym 2018 Roku, wszystkim nam życzę znacznie więcej zdecydowania, determinacji i odwagi w działaniu. I nie bójcie się, drodzy politycy "dobrej zmiany", jak będzie trzeba, Naród pomoże.

Paweł Cybula