Ewangelia zawiera radykalizm pójścia za Jezusem, porzucenie tego, co nie jest zgodne z Bożym Słowem i nauką chrześcijańską” – powiedział w ostatnim wywiadzie dla fronda.pl ks. Przemysław Sawa. To stwierdzenie powinno być punktem wyjścia do spojrzenia przez chrześcijan na przytoczoną w broszurze księdza pt. "Zagrożenia duchowe. Podstawy chrześcijańskiej walki duchowej. Przygotowanie do modlitwy o uwolnienie", listę zespołów muzycznych, solistów i gatunków muzycznych stanowiących sferę zagrożeń duchowych. 

Tzw. „Lista Ks. Sawy” wzbudziła wiele szyderstw nie tylko ze strony środowisk antykościelnych, ale także samych chrześcijan. Dlaczego ci ostatni tak drwią z tej listy? Sfera nihilistyczna, okultystyczna, bądź satanistyczna popkultury, tak przeniknęła współczesne społeczeństwo, że dla wielu niejednoznaczne, bądź zakamuflowane elementy stały się niewidoczne. Wykonawcy, którzy nie wyglądają na satanistów, a do tego wykonują muzykę lżejszą, bądź zupełnie „przebojową” i nie odnoszą się bezpośrednio w kompozycjach do Złego, nie są brani pod uwagę, jako zagrożenie. Zespoły muzyczne, w których twórczości zawarta jest dekadencja i  nihilizm tym bardziej są poza kręgiem tzw. ostrożności duchowej.

Z pozoru wydaje się, że na taką treść chrześcijanin może być odporny.  Ze znanych mi świadectw wiem, że tak nie jest. Uzależnienia od alkoholu, narkotyków, pornografii. Seksoholizm, alienacja, egoizm, przemoc, strach i skłonności samobójcze, to także efekt treści zawartych w muzyce oraz życiorysach muzyków - idoli. Nie trzeba definiować tego wszystkiego w tzw. satanizm,  by widzieć  zagrożenie. Tak zespoły satanistyczne, nihilistyczne, jak i te dekadenckie nie prowadzą do Boga. Stąd słusznie w broszurze wymienione zostają na jednej, równej sobie płaszczyźnie.

Ten obraz uzupełniają muzycy, którzy w życiu prywatnym, nie będącym na tzw. świeczniku, wchodzą w okultyzm, bądź są członkami różnego rodzaju sekt, uzależnieni też od różnych form grzechu, a na płytach i scenie mają wręcz nieskazitelny wizerunek.

Tworząc broszurę, będącą przygotowaniem do rachunku sumienia, ks. Przemysław Sawa kierował ją do katolików, a nie dla środowisk nieprzychylnych chrześcijaństwu. Miał na myśli zwrócenie uwagi, pobudzenie refleksji, wyostrzenie czujności, porzucenie pychy i pochylenie się z pokorą  w obliczu Pana Jezusa, czyli „porzucenie tego, co nie jest zgodne z Bożym Słowem i nauką chrześcijańską”. Zalecany radykalizm może doprowadzić nawet do porzucenia ulubionego wykonawcy, zespołu, gatunku muzycznego, bo on-one nie prowadzą do Zbawienia.

W swoim tekście zamieszczonym na portalu wNas.pl sprawę szyderstw z broszury ks. Przemysława Sawy puentowałem następująco: „znamienne jest w tym wszystkim to, że środowiska wrogie Kościołowi uwypuklają błędy w przytoczonych nazwach wykonawców, jako podważające wiarygodność całego tekstu ks. Sawy. Najbardziej jednak przytłaczające jest to, że to właśnie różnorodność gatunkowa zawarta na tej liście, jest najbardziej wiarygodna, a dociekliwy znajdzie w muzyce każdego z tych wykonawców elementy, które wpisują ich na tę listę. Niezależnie od tego, czy wykonawcy sami są tego świadomi, czy nie”.

Rozumiem jednak pytania wszystkich fanów muzyki, dotyczące wątpliwości wobec obecności niektórych wykonawców na tej liście, takich jak Hall and Oates, Rolling Stones, Pink Floyd, czy Enigma, gdyż nie identyfikują się oni bezpośrednio z zagrożeniem duchowym. Jednak jak zaczniemy się zastanawiać i orientować, z czego np. wynika niechęć Rogera Watersa z Pink Floyd do Kościoła, to już przestaje to być takie wątpliwe. Od kilkudziesięciu lat walczy o rozdział kościoła od państwa we wszystkich krajach na świecie. Krzyż Chrystusa, to jedno z definiowanych przez niego zagrożeń. Podczas jego solowych koncertów, podczas finału, nad publicznością leci nadmuchana świnia wymalowana w znaki: min. pentagram, swastykę, czerwoną gwiazdę, Gwiazdę Dawida i Krzyż. Dla każdego, coś innego, inne przesłanie, inny przekaz – prowadzący jednak do tego  samego celu. Nie trzeba od razu ryć sobie na czole pentagramu, jak Glen Benton z zespołu Deicide.  Zastanawiające, że wszystkich podważających wiarygodność tej listy, nie dziwi już wymienienie na niej zespołów satanistycznych, antychrześcijańskich, bądź identyfikujących się z tą sceną, jak Deicide, Burzum, Mercyful Fate, Marilyn Manson, Obituary, Celtic Frost, Cannibal Corpse, KAT, Vader, Christ Agony, Behemoth, Arch Enemy, Nightwish, Cradle of Filth, Children of Bodom, czy Dimmu Borgir.

Dwa przykłady. Hall and Oates, jeden z najpopularniejszych duetów w historii muzyki rozrywkowej. Wypromowali wiele radiowych hitów min. "Kiss on My List" i "Out of Touch". Jednak na omawianej  liście  wyszczególniony jest Daryl Hall. Z jakiego powodu? W 1977 roku nagrał z Robertem Frippem z King Crimson płytę solową  „Sacred Songs”. Została wydana w marcu 1980 roku. Wszystkie teksty i muzyczne dźwięki kompozycji umieszczonych na „Sacred Songs” odzwierciedlają osobistą filozofię Halla. Teksty nawiązują do niektórych zainteresowań Halla: ezoteryki i  magii.  Zmarły w 2002 roku dziennikarz muzyczny i fotograf, Timothy White, przeprowadził wywiad z Daryl Hallem, który jest dostępny w książce „Rock Lives”. Hall wyznał, że w 1974 roku rozpoczął poważną naukę ezoterycznej duchowości, zaczytywał się w książkach o kabale, wierzeniach starożytnych Celtów i tradycji druidów. Zainteresował się życiem i okultyzmem Aleistera Crowleya. Crowley ukuł pojęcie magii Thelema, opartej na mocy wyobraźni i siły woli w dokonywaniu zmian w świadomości oraz w świecie materialnym. Wieńczący album „Sacred Songs” utwór "Without Tears" oparty jest na książce Crowleya „Magick Without Tears”, opublikowanej w 1973 roku.  Halla i Frippa w nagrywaniu płyty połączyły wspólne zainteresowania mistycyzmem  Johna G. Bennetta, ucznia G. I. Gurdjieffa.

Drugi przykład. David Bowie podczas koncertu upamiętniającego zmarłego wokalistę zespołu Queen odmówił na scenie modlitwę „Ojcze nasz”, a jednak został wymieniony na liście. Odpowiedź jest na płytach Bowiego, ale także w filmie i teledyskach. Bluźni w klipie do utworu "The Next Day" z ostatniej płyty o tym samym tytule , w którym takim tekstem rozpoczyna się refren piosenki  "Here I Am. Not Quite Dying - Oto ja, jeszcze całkiem żywy". Bowie wciela się w Mesjasza i śpiewa „Tutaj jestem, nie całkiem umierający. Moje ciało zostawione w dziupli, by zgniło. Gałęzie drzewa rzucają cienie na szubienicy dla mnie .I następnego dnia, I następnego, I kolejnego dnia”. Bowie szydzi w teledysku ze stygmatów Męki Pańskiej, Ostatniej Wieczerzy i Wniebowstąpienia. W tekście atakuje duchownych: „ I ksiądz sztywnieje z nienawiści, żądając początku zabawy z tymi kobietami przebranymi za mężczyzn dla jego przyjemności. Mogą pracować z szatanem, gdy wyglądają jak święci. Wiedzą, że Bóg istnieje, bo szatan im to powiedział. Wykrzykują moje imię w dół, znacznie poniżej nich.”

Lista ks. Sawy zawiera także nazwy zespołów i wykonawców, którzy się nawrócili: Megadeth, Alice Cooper i Boba Marleya. Jednakże płyt, które nagrali i opublikowali przed nawróceniem nie wymarzą ze swej historii. Mówił o tym Alice Cooper, twierdząc, że płyty "Dada", "Special Forces", "Zipper Catches Skin", "Constrictor" i "Trash" zawierają w części utwory, których nie chce grać, ale nie może ich wymazać. Gloryfikowały bądź seksualny hedonizm, bądź nadużywanie alkoholu i okultyzm. Dave Mustaine, lider Megadeth, a wcześniej gitarzysta Metalliki, całe życie atakował Boga, brał udział w spirytystycznych seansach , praktykował okultyzm. Pisząc takie utwory dla zespołu Metallica, jak „Jump In the Fire”, czy „Phantom Lord” dawał mocny wyraz swojej nienawiści do chrześcijaństwa.  Wspomina : „rzucałem uroki na ludzi i na ciele wytatuowałem sobie różne satanistyczne motywy - przyznaję, że to była straszna głupota. Czytałem też "Biblię Szatana", z której dowiedziałem się o rytuałach związanych z braterstwem krwi, co bardzo podziałało na moją wyobraźnię. Kiedy więc odwiedzili mnie muzycy z Exodus, zaproponowałem im, żebyśmy zawarli tego rodzaju pakt. To wydarzenie miało na nas duży wpływ, czego odzwierciedleniem był tytuł kolejnej płyty Exodus - "Bonded By Blood".

Bob Marley za to miał wpływ na promocję ruchu Rastafari, który rozwijał duchowość, ale  odciągał od chrześcijaństwa, w efekcie odwracał od Boga. Sam  cesarz Etiopii, Haile Selassie I apelował do rastafarian, żeby porzucili swoje błędne idee i  przystąpili do Ortodoksyjnego Kościoła Etiopskiego. Bob Marley zrobił to przed śmiercią.

Bez wątpienia tzw. „Lista ks. Sawy” nie jest spisem przypadkowo zebranych wykonawców. Jej etymologia wskazuje na autentyzm, choć rozpropagowana wersja zawiera błędy i literówki, to nie przesłaniają one ewangelicznego wezwania do wszystkich chrześcijan - radykalizmu pójścia za Jezusem.

Grzegorz Kasjaniuk

***

Grzegorz Kasjaniuk. dziennikarz i publicysta muzyczny. Obecnie  wNas.pl - kultura jest w każdym z nas. Wcześniej: dziennikarz muzyczny Radia Olsztyn ( 1995-2012). Sekretarz programowy, szef redakcji muzycznej Polskiego Radia Olsztyn S.A. i manager studia nagraniowego PRO-STUDIO Radia Olsztyn ( 2008-2012 ) . Kierownik reklamy i promocji Radia Olsztyn ( 2008-2010 ). Dziennikarz Head of Music Radia Olsztyn ( 2007 - 2011 ) i twórca playlisty stacji. Juror. Konferansjer ( min. Olsztyńskie Noce Bluesowe, Luz Rock, OstRock Ostróda, Reggae Festival Ostróda, Hunter Fest). Dyrektor Artystyczny FESTIWALU ROCKOWEGO UNION OF ROCK w Węgorzewie w latach 2003 – 2005. Prezes Stowarzyszenia Kulturalno – Artystycznego Kierunek Olsztyn ( 2005-2009 ). Publikował min. w miesięczniku hard’n’heavy Metal Hammer, dwutygodniku Na Żywo, Gazecie Olsztyńskiej, piśmie literacko-kulturalnym „Portret”, VariArt, Nasz Olsztyniak i Egzorcysta.