JE ks. abp dr Kazimierz kard. Nycz udzielił wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym mówi o spuściźnie Jana Pawła II oraz o zmianach w religijności Polaków w ostatnich latach.

„Są badania pokazujące zmiany religijności w ostatnich 25 latach. Wynika z nich, że nasza religijność rzeczywiście nieco osłabła. Przyczyny tych zmian wymagają głębokiego namysłu” – powiedział kardynał Nycz. Stwierdził, że trzeba „wracać do tego, co Jan Paweł II mówił do Polaków w 1991 roku, gdy wskazywał nam na Dekalog” oraz do „pielgrzymki z 1997 roku, gdy mówił o ośmiu błogosławieństwach”.

Według arcybiskupa metropolity warszawskiego Polacy nie wzięli sobie chyba do serca przestrogi Jana Pawła II jeszcze sprzed 1989 roku: „Uważajcie, byście się nie pogubili, kiedy przyjdzie wolność i dobrobyt”.

Kardynał wymienił też trzy rzeczy, które są dla nas szczególnie istotne w przyjmowaniu dziedzictwa Jana Pawła II oraz w jego kulcie jako świętego. „Mówię o trzech aspektach. Po pierwsze: o modlitwie przez jego wstawiennictwo, po drugie: o naśladowaniu życia i świętości. Relikwie są na trzecim miejscu” – stwierdził purpurat.

Wyjaśnił, że relikwie mają nam po prostu „pomóc w tych dwóch pierwszych sprawach”. Samo „postawienie na ołtarzu to za mało”. „Teraz młodzi ludzie muszą się więcej uczyć o papieżu, którego przecież nie znali. Dopiero wtedy będą mogli go naśladować, ale to my musimy im w tym pomóc” – przekonywał kardynał w rozmowie z Bogusławem Chrabotą i Tomaszem Krzyżakiem.

Na koniec kardynał zapewnił też, że w kontekście dyskusji o rozwodnikach i ich dopuszczeniu do sakramentów nie ma żadnej obawy przed schizmą. „Schizmy nie będzie. Jestem o to spokojny. Papież Franciszek jest człowiekiem, którego prowadzi Duch Święty” – powiedział. Zaznaczył jednak, że jest niepokojące wejście do kościelnej debaty podziału na „konserwatystów i liberałów”.

bjad/rzeczpospolita.pl