Kard. Claudio Hummes, główny współpracownik papieża Franciszka na Synodzie Amazońskim, zapowiedział wyświęcanie na księży żonatyc diakonów stałych. W rozmowie z włoską "La Stampa" stwierdził, że ich kształcenie będzie trwało kilka lat.

 

"Mamy diakonów stałych, ale muszą przejść przez pewien czasu ćwiczeń i rozróżniania. To praca na około 4-5 lat, po której spośród tych diakonów zostaną wybrani tacy, jakich uznamy za najbardziej odpowiednich do przyjęcia święceń kapłańskich. Będzie więc wybór. To bardzo ostrożna droga, ale trzeba ją przejść" - powiedział hierarcha.

Gdy idzie o rolę kobiet, hierarcha wskazał na prośbę Synodu Amazońskiego dotycząca otwarcia posługi akolitów i lektorów dla pań; kobiety miałyby też móc kierować parafiami. W kwestii diakonatu obradować ma dalej specjalna komisja, którą powołał papież Franciszek kilka lat temu; kardynał podkreślił, że w jej skład mogą wejść też przedstawiciele z Amazonii, głównie kobiety.

Jak wskazał kardynał, Synod Amazoński otworzył nowe drogi, na które Kościół może wejść nawet bez czekania na ostateczny głos papieża.

"Teraz zaczyna się nowy czas. Synod był swoistym szczytem, który wskazał na nowe drogi. To był trwający dwa lata proces, ale będzie kontynuowany, bo to jest właśnie synodalność. To nie była jakaś jedna chwila, po której wszystko jest gotowe i skończone, nie! To drzwi, które otworzoły nowe ścieżki. Oczywiście czekamy na papieża, ale są już nowe drogi do przejścia, wrócimy do naszych diecezji, żeby budować z bazy, to znaczy z ludźmi" - stwierdził kardynał.

Cały wywiad po włosku w "La Stampa" - tutaj.

bsw/La Stampa