Kardynał Raymond Leo Burke zwraca się do Ojca Świętego i całego Kościoła z apelem o wyjaśnienie wątpliwych interpretacji adhortacji apostolskiej Amoris laetitia. W obszernym wywiadzie udzielonym amerykańskiemu ,,National Catholic Register'' w rocznicę publikacji głośnych ,,dubiów'' kardynał Burke ubolewa nad trwającym w Kościele katolickim skrajnie niebezpiecznym zamieszaniem w sferze doktryny i praktyki duszpasterskiej.


,,Jasność w nauczaniu nie oznacza żadnej sztywności, która przeszkodziłaby ludziom iść ścieżką Ewangelii, ale wprost przeciwnie – jasność zapewnia światło konieczne po to, aby towarzyszyć rodzinom na drodze chrześcijańskiego uczniostwa. To niejasność przeszkadza nam dostrzec ścieżkę i przeszkadza w działaniach ewangelizacyjnych Kościoła, jak mówi Jezus: „Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać” (J 9,4)'' - powiedział kardynał, którego wypowiedź streścił po polsku portal pch24.pl.


Burke wyjaśnił, że Magisterium jest darem Boga dla Kościoła mającym gwarantować jasność w kwestiach wiary; stąd wypowiedzi, którym tej jasności brak, z natury rzeczy nie mogą być częścią Magisterium. Nie wiadomo też, czy jako element Magisterium mielibyśmy traktować słynny list papieża Franciszka do biskupów argentyńskich, który dla wielu progresistów stał się powodem zrywającej z niezmiennym nauczaniem Kościoła interpretacji adhortacji Amoris laetitia.


Kardynał zauważył, iż skandalem jest pozostawianie osądowi sumienia kwestii przystępowania do sakramentów przez te osoby, które znajdują się w stanie obiektywnego grzechu śmiertelnego żyjąc "more uxorio" z partnerem niepozostającym ich prawowitym małżonkiem. Proponuje się dziś ,,zmianę paradygmatu całej moralnej praktyki Kościola, której fundamenty autorytatywnie wyłożył św. Jan Paweł II'', mówił kard. Burke.


Były prefekt Sygnatury Apostolskiej stwierdził, że grozi nam dziś zmiana rozumienia samej natury sakramentów. ,,Decydującym kryterium dopuszczenia do sakramentów zawsze była spójność czyjegoś sposobu życia z nauczaniem Jezusa. Jeśli zamiast tego rozstrzygającym kryterium miałby się stać brak subiektywnej winy danej osoby – jak niektórzy interpretatorzy „Amoris laetitia” sugerowali – czy nie zmieniłoby to samej natury sakramentów?'' - pytał.


W obliczu tego niebezpieczeństwa, grożącego rozmyciem samej reguły wiary, kardynał Burke prosi ponownie papieża o utwierdzenie Kościoła w prawdzie i przywołanie niezmiennego nauczaia na temat moralności i sakramentów.

mod/pch24.pl