"Świecki Święty" III RP znany jest z tego, że ratuje chore dzieci i każdy, kto próbuje w jakikolwiek sposób podważyć jego "legendę", chociażby poruszając kwestię rozliczeń, natychmiast spotyka się z falą hejtu od "tolerancyjnych" zwolenników Owsiaka. 

Lider i założyciel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy tym razem postanowił zabrać głos w sprawie... aborcji. Konkretniej, projektu ustawy "Zatrzymaj Aborcję", eliminującego przesłankę eugeniczną z obowiązującego obecnie prawa aborcyjnego. Kaja Godek, która prezentowała projekt na sali plenarnej Sejmu oraz podczas posiedzeń komisji, sama jest matką dziecka z zespołem Downa. Mimo to Owsiak postanowił... pokazać jej, jak wygląda wychowanie niepełnosprawnego dziecka. 

"Zapraszam panią na jeden dzień i przeczytanie próśb od rodziców, którzy proszą o pomoc dla swoich dzieci. Dostajemy kilka tysięcy takich próśb z różnymi problemami rodziców, kobiet, które wychowują takie dzieci bez wsparcia państwa. Pani Kaju, proszę do nas przyjechać, pochylić się nad tymi prośbami i pomóc nam podjąć decyzję, komu pomóc, a komu nie. Proszę spędzić z nami osiem godzin i tę decyzję nieudzielenia pomocy uwierzytelnić swoim podpisem "-zaapelował w rozmowie z portalem pomponik.pl lider WOŚP. 

"Kobiety pozostawione są same sobie. (...) To my te dzieci ratujemy, nasz sprzęt zakupiony przez fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To dzięki naszym urządzeniom te dzieci żyją i my się z tego cieszymy"-powiedział Jerzy Owsiak. 

Doczekał się szybkiej i ostrej odpowiedzi na Twitterze. W trzech punktach Kaja Godek obnażyła hipokryzję założyciela Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy:

"1. Nie ma niepełnosprawnego dziecka, ale mnie poucza, jak to jest. 2. Wspiera czarny protest, aborcję i eutanazję. 3. Używa dzieci, których rodzice proszą go o pomoc, do lobbowania za zabijaniem takich dzieci. Współczesna Akcja T4"-napisała na Twitterze działaczka pro-life.

ajk/Telewizja Republika, Twitter, Fronda.pl