Marta Brzezińska: Dlaczego złożył Pan w imieniu parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na TVP2?

Andrzej Jaworski, poseł PiS: W skardze powołujemy się na Ustawę o Radiofonii i Telewizji, art. 18 ustęp 1 i 2, które mówią o nieposzanowaniu przekonań religijnych odbiorców oraz rozpowszechnianiu treści wulgarnych i naruszających dobre obyczaje oraz dokument, którym posługuje się Telewizja Publiczna, a który nosi tytuł „Zasady realizowania przez Telewizję Polską misji publicznej” (chodzi o punkt 24 i 28). Dlaczego się skarżymy? Nie może być tak, że nadawca, jakikolwiek, nie przestrzega prawa, do którego jest zobowiązany. Te dwa dokumenty, które cytujemy obecnie obowiązują i póki nie zostaną zmienione, powinny być realizowane i przestrzegane.

Czy KRRiT ukarała już jakiegoś nadawcę z tytułu tych regulacji, na które Pan się powołuje?

KRRiT do tej pory kilkakrotnie karała nadawców za nieprzestrzeganie tych przepisów. Jakiś czas temu została ukarana m.in. Superstacja za nadawanie treści ośmieszających religię. W przypadku kabaretu Limo sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Wystąpiliśmy do KRRiT o ukaranie dyrekcji TVP2, ponieważ program ten od dłuższego czasu celuje w naigrawanie się z Kościoła katolickiego. Przypomnę, że pierwszy taki incydent miał miejsce, kiedy w jednym z wydań programu „Panorama” został wyemitowany materiał na temat niebezpiecznych sekt, a który został zobrazowany zdjęciami z pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja. Później był jeszcze duży materiał (także w „Panoramie”) na temat jednej z lubelskich szkół, w której statut wpisano zasady chrześcijańskie. Poszło szczególnie o to, że na stołówce wisiała tablica z zasadami dobrego zachowania i pierwszą z nich było „Pamiętaj o modlitwie przed i po jedzeniu”. Co więcej, TVP2 to kanał, który za nasze pieniądze emituje program Tomasza Lisa, który wręcz epatuje wrogością i nienawiścią do Kościoła katolickiego. Ostatni występ kabaretu Limo po prostu przelał czarę goryczy.

Co najbardziej Pana uderzyło w tym skeczu?

Zaczynając od części pierwszej wystąpienia, której chyba wszyscy najbardziej się boją (nawet „Wyborcza” pisząc o sprawie, całkiem ją przemilcza) - doszło do wulgarnego drwienia z dogmatu o czystości Najświętszej Maryi Panny. Komicy w bardzo brutalny sposób przedstawili św. Józefa, podważając dogmat o niepokalanym poczęciu, później wulgarnie wypowiadali się na temat Ojca świętego, jego stroju, padały hasła o „Judaszu na slipkach papieża”. Padły też słowa, za które larum winny podnieść feministki („im kobieta starsza, tym ma dłuższe piersi” etc.). Naigrywano się także z niepełnosprawności. To jest coś, nad czym nie możemy przejść do porządku dziennego, udając, że nic się nie stało i pada deszcz, podczas gdy jesteśmy opluwani.

Dlaczego akurat teraz składają Państwo skargę? Przecież w telewizji nie brak programów, w których wyśmiewany jest Kościół i katolicy? Na dobrą sprawę, takich skarg można składać dziesiątki, jeśli nie setki. A z drugiej strony – to był kabaret, który rządzi się swoją konwencją, swoimi prawami. W prasie już czytam komentarze, że PiS chce wprowadzić cenzurę.

Gdybyśmy chcieli wprowadzić cenzurę, to stosowalibyśmy działania prewencyjne. My natomiast stosujemy działania prawne. Jeżeli obowiązuje takie, a nie inne prawo, nie ma możliwości, aby publicznie nakłaniać czy namawiać do palenia marihuany. Byłoby to niezgodne z prawem. Zdaję sobie sprawę, że ok. 10 proc. aktywnych internautów w Polsce to osoby nieprzychylne Kościołowi, które głosują na Ruch Palikota, albo inne partie lewacko-liberalne. Nie może być jednak tak, że te 10 proc. będzie zawłaszczało opinię publiczną i będzie decydowało o tym, jak ma wyglądać przekaz medialny, zwłaszcza za publiczne pieniądze, czyli także moje i Pani. Można zapytać, dlaczego składamy skargę akurat na TVP2 z powodu kabaretu Limo, ale w dotychczasowych kabaretach, satyrach czy programach jawnie dyskryminujących Kościół katolicki czy księży, posługiwano się zupełnie inną treścią. Zarzucono na przykład jakieś konkretne zachowania, ale nie ośmieszano podstawowych dogmatów Kościoła katolickiego czy autorytetu papieża. Osobiście nie zgadzam się na to, aby tego typu rzeczy były finansowane z moich podatków.

Zastanawialiście się nad złożeniem skargi na sam kabaret Limo, a nie na całą TVP2?

To dość skomplikowane. Prawo zabrania emitowania tego typu treści w telewizji publicznej czy w telewizjach, które muszą stosować się do regulacji, o których mówiłem na początku. Godzinę temu dzwonił do mnie redaktor „Wyborczej”, próbując wmawiać mi cenzurę i odpowiedziałem mu, że z pewnością „Gazeta Wyborcza” byłaby pierwszą gazetą, która napisałaby i podniosła ogólnopolskie larum, gdyby jakikolwiek kabaret zrobił skecz, w którym Naczelny Rabin Europy zostaje obśmiany. Komicy mówią, że ma na sobie slipy z gwiazdą Dawida, albo urządzają sobie żarty z podstawowych zasad judaizmu. Zrobiłaby się afera na całą Europę.

Czego oczekujecie od KRRiT? Jakiej kary się domagacie?

Do tej pory wyglądało to tak, że nadawcy, którzy łamali zasady, o których rozmawiamy, byli karani finansowo. Chcę wierzyć, że KRRiT podejdzie do TVP2 tak samo, jak podeszła wcześniej do Superstacji. Mam nadzieję, że nie skończy się to tylko na zapłaceniu przez TVP2 kary, bo na to pójdą nasze pieniądze. Płacilibyśmy niejako podwójnie – raz za wyemitowanie programu, dwa – karę. Mam nadzieję, że skarga spowoduje bardzo konkretne działania, także personalne, aby do tego typu incydentów w przyszłości nie dochodziło.

Rozmawiała Marta Brzezińska

Na zdjęciu Abelard Giza z kabaretu Limo