Janusz Rewiński zauważa, że odkąd w Polsce rządzi Donald Tusk ciągle leje.

Premier Tusk ma szczęście do tych powodzi. Od momentu, kiedy on nastał w Polsce leje... On ma bardzo dużo zdjęć na wałach, gdyby pogrzebać w archiwach. To jest początek jego kariery w zasadniczej szkole aktorskiej. Wtedy nim się ktoś zajął i przekonał, by skończył tę zasadniczą szkołę. I on to zrobił, skończył szkołę i zaczęły się wtedy jego miny... Widząc Donalda Tuska biegającego po wałach przeciwpowodziowych i zerwanych mostach podczas pierwszej jego powodzi powiedziałem: „wybałuszone gały na wały”- stwierdził w rozmowie z portalem stefczyk.info.

To ja zauważa Rewiński „ciągnie się od wielu lat. A jego gały wciąż są wybałuszone na wały. Jednak te wały same z siebie w żaden sposób nie chcą być skuteczne. Premierowi albo bobry przeszkadzają, albo jakieś inne wydarzenia... Premier ma pecha do tej wody. To będzie za nim szło, aż ta woda go spłucze. Zmyje go z historii szum wody. Drugim polskim specjalistą od wędrowania po wałach jest nasz dzielny prezydent „bul” Komorowski. On ma takie kalosze angielskie z gumy, zapinane na zatrzaski. Te kalosze są większe niż on, bo to kalosze myśliwskie. On z nimi paradował na tych wałach... Wyglądał jak kot w butach. Sądzę, że w ramach walki o reelekcję ruszy na południe i będzie również oglądał wały”.

I jak dodaje „c
oś się musi dziać. Już im ta Ukraina nie wystarcza, będą więc latać po wałach”.

Ab/stefczyk.info