Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: W Warszawie na początku maja, odbyło się kilka różnych manifestacji ulicznych, czy miał Pan okazję obserwować te wydarzenia, czy też upajał się Pan wiosną w przyjemniejszych okolicznościach?

Janusz Rewiński, aktor, satyryk: Wiosenne dni bardzo mi się podobają, jest żółto od mleczy - czyli od mniszka lekarskiego, zielono od kipiącej trawy, szumi topola - pięknie jest. No, ale w Warszawie ciekawiej, tam na ulicach marsze policja, przepychanki są - ciekawe rzeczy, uliczny teatr. Tutaj też jest niby ładnie, ale ciężko - woda, rolnicy nie mogą wjechać na łąki, na pola, nawet na drogi. Różne takie problemy wszędzie są. A widziała pani paradę zwycięstwa w Moskwie?

Niestety nie, może Pan powie, co tam się działo?

Jak pani usłyszy tę pieśń, do której maszeruje poczet i chłopca, co śpiewa o wojnie... proszę pani - to jest wstrząsające, jak tego posłuchać. Przy tym ''God bless America'' to jest mały pryszczyk. Trzęsie się pół świata od tego kroku defiladowego, od tych czajek, wiozących pana Szojgu.

A na naszym podwórku najwięcej komentarzy było ostatnio po słowach pana Schetyny, który mówił, że Platforma nie jest za przyjmowaniem uchodźców, a potem powiedział, że jednak jest za ich przyjmowaniem. O co mu chodziło, jak Pan myśli?

Aha, ale których? Może tych z tej strony, co on wie a ja rozumiem? Ten pan też jest emigrantem, ale niech on powie w końcu o co mu chodzi i kto on jest właściwie? Przyjechał do Wrocławia, ma nazwisko takie, że nie wiadomo jak to czytać? Czy jak Szetyna - po niemiecku? Nie ma takiego nazwiska. A nazwiska ludziom nadawano kiedyś tak, że był Staszek syn Bolka, a później przyszedł wójt, siadł i on nadawał, a kogo lubił pisarz gminny to go wpisywał ładnie - Socha czy Chaber albo Rumianek, jak nie lubił to brzydko nazywał. I pan ,,Skatina'' też przybył. A słowo,, skatina'' to po rosyjsku jest niezbyt przyjemne słowo. On przyjechał z Odessy i teraz z wiekiem ta Odessa z niego coraz bardziej wychodzi. I te cyrkonowe zęby to jak doklejona amerykańska technologia do odeskiej twarzy.

Teraz nie wiadomo, kto jest wrogiem a kto przyjacielem. Język przyjaciół to wiadomo, że trzeba znać, ale język wrogów też. Trzeba wiedzieć o czym on mówi, jaki ma zamiar, czy ma zamiar nas zza winkla oszukać, oszwabić czy też szczerze mówi nam żebyśmy się strzegli?

Uważa Pan, że ta parada rosyjska miała coś więcej udowodnić, pokazać gotowość?

Na mnie zrobiło wrażenie to umundurowanie ,,fiedieracji'', rosyjskiej armii - to jest bardzo ciekawe, bo to widać że to na wzorcach angielsko-niemieckich. I nie wiadomo czy to Bundeswehra stoi po tych beretach, czy to Anglicy stoją w zielonych beretach - nie wiadomo kto i co. To w wojsku podstawowy problem, żeby była komenda, albo rozpoznawalność ,,swój- obcy''. A teraz, jakby tak te dwie armie - Bundeswehra i Federacja Rosyjska - zmieszały się na froncie, to nie wiadomo po tych beretach i po kolorach mundurów kto jest kim i jak ich rozpoznać. Ale generałowie zostali w tych talerzach na głowie, a złoto kapie. Warto to porównać wnikliwie z takim filmem Fidyka o Korei i o Chinach. zobaczyć armię chińską - ten Wschód jest niezwykły.

Co i kto jeszcze Pana zdaniem ,,źle nam robi'' - psuje nam opinię?

Przeczytałem bardzo ciekawy artykuł Grzegorza Górnego, że my w sposób ewidentny przegrywamy z informacją, przegrywamy z propagandą na całym świecie. Przyczepiają nam straszliwą łatkę, i te media które to podają dalej, ,,Gazeta Wyborcza'' - i pół Europy ma o Polakach takie pojęcie, jakie sobie życzy nasz wielki redaktor Michnik. Coraz bardziej zadziwia postawa tej gazety i tego obywatela. Mam jakieś niezwykłe skojarzenia.

,,Gazeta Wyborcza'' wciąż ma tak duży wpływ na zagraniczne media?

Proszę pani, jeżeli to powtarzają w uproszczonej formule w Bułgarii, na Węgrzech na Ukrainie? Ta propaganda dobrze działa, jeśli przedruki są tylko z tych pism - a w Polsce nie funkcjonuje nic, co by pokazywało jak jest.
Nie ma tego silnego działania w tym kierunku, nie ma go od początku istnienia rządu i prezydentury, z tym jest bardzo trudno się przebić. A pani Applebaum dalej działa, dalej uruchamia swoje koleżanki, które w nowej administracji coś mówią na różnych forach - o tym pisze np. Potocki Andrzej. Niezwykła rzecz się dzieje, czy wy śpicie?

To wszystko trzeba sprawdzać, bo ja z księżyca tego nie biorę - czytam trochę tu a trochę tam. Ale obrazki na mnie działają bardzo i ten orbazek z 9. maja - a żyjemy w epoce obrazów - w związku z tym on mocno poszedł w świat.

Ogląda Pan polskich komentatorów za granicą? W USA mamy dwóch - czy oni mówią więcej o tym, jak jest z tamtej, amerykańskiej perspektywy?

Maxa Kolonko czasem oglądam, ale Kolonko nie ma w polskiej telewizji i czasem się zastanawiam, dlaczego nie ma takiego stylu w telewizji publicznej, jaki on reprezetuje - bo ma ogromną wiedzę, dobre skojarzenie, nieźle mu to wychodzi, a jego przedstawienia w internecie są fascynujące. Nie ma takiej osobowości w TV. A jak przyjechał tu do kraju i zaczął mówić do dziennikarzy polskich, to trafił na ścianę, bo nagle się okazało, że oni są wszyscy przeciwni jego poglądom i mówił jak do muru, albo do ściany - niczego nie wiedzieli.

Wszystko jest wiadomo - sprzedane. Nasze media za pomocą pewnego pana, który był szefem komisji, która z kolei prywatyzowała RSW Prasa - Książka - Ruch, a teraz jest królem Europy. Tu jest w mediach w ogóle katastrofa.

Ma ,,się dziać'' w mediach, ma być repolonizacja, to już trwa.

To wszystko mało i zbyt powoli. Powinna być angielskojęzyczna audycja dla świata - i nie jakaś Telewizja Polonia, która tłumaczy ,,z polskiego na nasze'' życie Chicago i Polonii na Milwaukee'ach i na Greenpoint'cie - bo tam jest wszystko to samo, ten sam kocioł, ci sami agenci, ludzie, media - to wszystko tam się pomieszało, spenetrowana została Polonia. To nic nie znaczy.

Nie tylko w USA chcą słyszeć, co dobrego w Polsce, są też Polacy w dawnym ZSRR - może o nich też warto rozmawiać?

Słyszałem, że Pani Anders zajmuje się sprowadzaniem ludzi z Kazachstanu, ale co poza tym? Gdzie ja o tym mogę się dowiedzieć? Moje silne zainteresowanie skierowało mnie aż do domu w Pułtusku - mam adres i będę się pytał, bo mnie bardzo interesuje, jak to przebiega. Można nie chcieć uchodźców z tej strony, ale logiczne jest, że będziemy sprowadzać zesłańców z tamtej strony, czyli pozwalać im wrócić - ale jakie są ich aspiracje, gdzie o tym można przeczytać, jacy to są ludzie? Kto się będzie decydował, żeby przyjechać?

A gdzie angielskojęzyczny program? Rosjanie natychmiast zrobili Russia Today, później szybciutko się to nazwało RT i w Stanach niezorientowany człowiek nie wie, co ogląda - a tam się sączy to, co się sączy w każdej telewizji - sprzedają swój interes, sprzedają swoją propagandę. A tutaj jakby wszystko zamarło - wszyscy ci eurdeputowani,co to mieli być nadzieją naszą puchną w oczach, gęby im się nie mieszczą w telewizory a i tak nikt tego nie słucha. Mają zły język, są niekomunikatywni, mało wiarygodni - katastrofa.

Ale jest jeszcze Wojciech Cejrowski, który komentuje wydarzenia w TVP Info - ogląda go Pan?

Cejrowski to jest oryginał i trochę taki - wie pani - od banana i zakładania na banana prezerwatywy. On jest ekscentryczny i niezwykle skuteczny był w wyborach prezydenckich. Robi to, co chce - jest człowiekiem wolnym. Ja go bardzo poważam i szanuję. Dla takich zjadaczy chleba to jest ekscentryk, w koszuli ''hawaii'' - osobowość niezwykła, ale wie pani - Korwin-Mikke też jest ,,niezwykły'' i co z tego?

To jest wszystko taka egzotyka, to są takie papugi, ale tu nie ma - moim zdaniem- programowej koncepcji, w jaki sposób określać, że my, tutaj jesteśmy prawdziwi, że nikt nam tu łaski nie robi, że jesteśmy na swojej ziemi a każdy nam co chwila przykleja łatkę rasistów, jakichś debili...

Skąd to się wszystko bierze?

To wszystko wynika z czyjegoś działania, z czyichś opowiadań i dzieje się w czyimś interesie, ale tak nie można. Tu przyjeżdżali ludzie i widzieli, że oprócz tych ludzi ekscentrycznych, oprócz tej ekstremy są faceci, którzy chcą mieć swój kraj. Więc jak to jest - wszyscy mogą mieć a my mamy nie mieć? Dlaczego nam się odbiera możliwość bycia i rządzenia się w swoim kraju? - bo ktoś nie chce, bo ktoś sobie to inaczej wyobraża i nazywa, że to jest ,,jego kraj''. Jeden z drugim mówi, że mu ,,odbierają Polskę'' - a kto mu ją dał?
Jak można odbierać komuś coś, czego on nie miał? Przyszedł, był nielojalny, cała rodzina była nielojalna wobec ludzi, wśród których żyli a on teraz mówi, że mu odbierają Polskę? Z jakiej racji on mówi, że mu Polskę odbierają, ktoś mu ją dawał? On sobie zabierał, zabierał i przyklejał to co ktoś wymyślił, jakąś ,,solidaritę'' i tym machał, i gazetę i biznes z tego robił, wybudował w środku Warszawy wielki pomnik swojej pychy - a teraz mówi, że mu się krzywda dzieje. To tragedia. Nie ma takiego forum, na którym spokojnie można pogadać o takich rzeczach. Chyba, że tu - i całe szczęście.

Co jeszcze niepokojącego Pan zauważył?

Jeśli na forum ONZ wychodzi pani z nowej ekipy Trumpa i mówi, że w Polsce nie ma sądów i - za przeproszeniem - pieprzy tak, jakby sprzed czterech miesięcy, kiedy przyjechała komisja, bo do niej to dopiero doszło - to oznacza, że pani Applebaum ciągle jeździ po tych swoich znajomych i w dalszym ciągu ,,kręci'' to, bo mężowi się pali koło pióra.

Coraz to w przesłuchaniach mąż źle wypada i wiadomo, że może ten Chobielin niedługo odjedzie im sprzed nosa, to ona się broni pazurami. A że ją wpuszczają w Stanach na różne gremia - to jak to teraz odwinąć? Pani wyszła, powiedziała, no to Rosjanie natychmiast powiedzieli podobno, że ,,właśnie, właśnie, no - no.. '' - i to tak się robi. Jeżeli do świata trafia taki przekaz, to świat w to może uwierzyć, że tu jest takie dziwne państewko - no to później można to najechać, zrównać z ziemią i nikt, nawet pies z kulawą nogą się nad tym nie pochyli.

Czyli opinia o Polsce nadal jest konsekwentnie i systematycznie psuta i nikt tego nie dementuje?

I to jest ta technika i tak się robiło przed '39 rokiem. To jest technika, w której jest polityka, to jest propaganda. Na szczęście jeszcze Węgry to przeżywają, więc nie może być tak, że i Węgry i tu, a wszyscy są na nie.. na szczęście nie jesteśmy w tym sami. A Soros ma pieniądze. To strasznie trudno później dyplomatycznie odwinąć, dyplomacja ma słaby refleks, wszystko jest nowe, świeże i robią nas w konia. Dyplomacja stara, rosyjska i amerykańska są wielkie, a nasza jest w powijakach.

Jak wchodził następny minister do ministerstwa spraw wewnętrznych - to zostawiał w nim te same ,,bebechy'' które już od 50 lat były - a sam tylko chciał latać dookoła świata i w tym samym czasie - jeździć samochodem dookoła świata - i to sąd zatwierdził. Sąd to uznał, że można jednocześnie latać samolotem jako minister spraw zagranicznych i w tym samym czasie jechać volkswagenem nabijając kilometrów tak, żeby mu państwo za to płaciło! To jest dopiero coś!

Ten kawałeczek mojego monologu o byłym ministrze to może pójść na Oxford, Cambridge, to warto by było przetłumaczyć. Bo to jest taki facet, to jest mistrz świata a i sądownictwo też nie gorsze, bo zatwierdziło. Dziennikarze mu udowodnili, że kiedy leciał, to jednocześnie jechał, że to jest możliwe - i on, Radosław Sikorski tego dokonał. I ten oto jegomość robi nam w tej chwili opinię na świecie. 

W jego przesłuchaniach wychodzą dziwne niekonsekwencje, ale ogrywa to krzykiem, inwektywami wobec polskich ministrów, pozwala sobie na taki język, że się słuchać nie da i burzą się ludzie i są jednocześnie bezradni.

Dziękuję za rozmowę