Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Obchodziliśmy w Polsce świeto 1. Maja, Dzień Flagi i rocznicę uchwalenia Konstytucji 3. Maja. A czy Pan czci polską flagę i jak obchodzi Pan te święta?

Janusz Rewiński, satyryk, aktor: Oczywiście, że czczę i pierwsze hasło, jakie mi się przypomina, kojarzę z pewną aktorką, Zofią Czerwińską, która grała w ,,Czterdziestolatku'' sekretarkę inżyniera Karwowskiego. Ona właśnie miała kiedyś wejście do klubu, który nazywa się Klub Aktora SPATiF, w którym to klubie pewnego dnia był przygotowany uroczysty obiad dla jakiejś zagranicznej, bardzo ważnej delegacji. Pani Zofia, wchodząc do tego klubu na obiad ujrzała pięknie nakryte stoły, z różnego rodzaju choragiewkami w barwach narodowych, jak to się stawiało na dyplomatycznych przyjęciach.

Spojrzała na te stoły, na chorągiewki i powiedziała z zadumą ,,dziś flaki''. W menu często tak było: dziś klopsy, dziś nóżki ale i dziś flaki - więc to było takie jej dowcipne podsumowanie i nikt jej tego nie zabierze - została o tym anegdota i o flagach, a raczej o ,,flakach''.

A tu ktoś wymyślił sprytne święto, żeby nie zdejmować tych chorągiewek, bo 1. maja jesteśmy światowej sławy Europejczykami, a 3. maja mamy swoje przedwojenne - sprzed ,,wieluwojenne'' święto. Ktoś pomyslał - po co to szarpać się z tymi flagami, najpierw komunistyczne święto 1. maja, potem flagi trzeba zdejmowac na 2. maja i znów wieszać na 3.maja?

Kiedyś, proszę pani, to była wojna ideologiczna - pani tego nie pamięta - jak powiesili flagi na 1. maja, bo był pochód pierwszomajowy, a potem ekipy robotniczo-chłopskie ganiały w nocy i zrywały ,,te flaki'', ściągały te polsko-radzieckie ze słupów, żeby broń Boże nie zostały na dzień 3. Maja. I to naprawdę była walka - ci biedni robotnicy biegali, ściągali te flagi, łamali sobie nogi, żeby ich tylko na 3. Maja nie było widać, broń Boże.

A ja wieszam flagi 2.maja, tak w środku - między 1. a 3. maja, mamy tu na wsi specjalne rurki do osadzania flag w różnych miejscach i pamiętam, żeby je zawiesić. Pan inżynier, który jest harcmistrzem polskiego harcerstwa i mieszka tu niedaleko, w Ptakach, dba o patriotyczne sprawy - nazywa się Zbigniew Nowosielski. Jest słynny w okolicy, bo prowadzi akcję ,,sprzątanie świata'' w  dolinie Świdra, robi specjalne patrole. A że to mój znajomy i chcę być wobec niego w porządku, wiec się pilnuję i zawieszam 2. maja, żeby być na bieżąco i z Dniem Flagi i z 3. Maja.

A czy warto zawieszaś flagę niebieską z żółtymi gwiazdkami?

Niech  sobie każdy sam powiesi co chce, bo ja nic nie rozumiem z tych gwiazdek. Amerykanie to wymyślili - gwiazdki jako stany w USA, a to jest małpiarstwo pełne. Tymczasem Beethoven, autor muzyki ,,Ody do radości''-  biedny chyba się przewraca w grobie, bo zdaje się, że nikt się go nie pytał, czy mu się to podoba, żeby jego utwory grała ta gromada ,,królów Europy'', wrzeszcząca zbieranina. A ten pan z Francji - on jakoś tak Macaron się nazywa?  Tak,  trzeba go po polsku przechrzcić na Makaron, polać go czerwonym sosem z Moskwy i niech się nazywa Spaghetti alla Francese.

Jest taki zabawny mem, krążący w internecie: muzułmanin  zamiata miotłą gwiazdki, które spadły z niebieskiej mapy Unii Europejskiej, a zamiast upadłych unijnych gwiazdek zostały tam już tylko same półksiężyce.  Może Macron pomoże w tym planie ,,sprzątania'' Unii ze starych gwiazdek?

Jakby się tak zabawić z półksiężycami, księżycami, sierpami i młotami, gwiazdkami na niebieskim tle, na zielonym, ciekawe co wyjdzie? Ludzkość...  Duzi chłopcy wyrastają z małych chłopców i mają dużo tych pól do zabawy, tych sporów ile wlezie.

Dzięki naszym majowym świetom są trzy wolne dni, a dla niektórych cały wolny tydzień, z tego też warto się cieszyć?

Każdy inaczej odpoczywa. Pierwszego dnia niektórzy piją ze szczęścia, że są w Europie, a inni ze smutku i z melancholią, że już nie ma pochodu pierwszomajowego, że już nie można machać do trybuny z Gierkiem na górze i Breżniewem jako gościem głównym ceremonii.

Drudzy 2. maja trzeźwieją, a ci trzeci 2. maja nie trzeźwieją. A 3. maja śpiewają te rymy częstochowskie maj, raj  itd. Tu trzeba pamiętać, co to było po tej Konstytucji i pozdrowić naszego wielkiego pisarza, który się nazywa Jarosław Marek Rymkiewicz, żeby tego ,,Rejtana - upadek Polski''  aktorzy w radiu często czytali i żeby jego ,,Wieszanie'' było w odcinkach. I żeby wszystkie książki, które napisał, przypominały Polakom, którzy tutaj mieszkają,  że to jest ich miejsce, żeby wiedzieli, że nigdzie takiego miejsca na świecie nie ma i że będą tęsknić - jeśli tu się urodzili, gdziekolwiek będą na świecie. Tylko jednemu facetowi wolno mówić ,,Do kraju tego (..)''  -  nazywał  się Norwid i napisał: ,,Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba - tęskno mi Panie''. Drugą zwrotkę jeszcze pamiętam:,,Do kraju tego, gdzie winą jest dużą popsować gniazdo na gruszy bocianie, bo wszystkim służą - tęskno mi Panie''. I to tyle, więcej nie powiem.

Dziękuję za rozmowę.